Weekendowej deszczowej pogodzie w niektórych obszarach Polski winien był niż Rudolf. Do naszego kraju dotarł z Czech i przyniósł ochłodzenie, deszcz a miejscami nawet burze.
Poniedziałek ma już być znacznie spokojniejszy. Będzie dość chłodno, od 7 stopni na Pomorzu Zachodnim do 16 na Dolnym Śląsku. W górach zaledwie 4 kreski powyżej zera.
W poniedziałek zachmurzenie będzie duże z większymi przejaśnieniami. Bez opadów na północnym zachodzie. Na pozostałym obszarze kraju prognozowane są opady deszczu o różnym nasileniu. Temperatura maksymalna wyniesie od 7 stopni Celsjusza nad morzem, 13 w centrum i na południu, do 17 stopni na Podlasiu. Wiatr z kierunku północno-wschodniego i północnego będzie słaby i umiarkowany. Miejscami na wschodzie i w górach może być porywisty. W wyższych partiach gór możliwe są opady deszczu ze śniegiem i samego śniegu - mówi w rozmowie z PAP Grażyna Dąbrowska z IMGW-PIB.
Czytaj także: Pogoda w kwietniu spłata nam figla? Nadciągają upały?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dobra wiadomość jest też taka, że IMGW na swojej stronie nie opublikowało żadnych alertów, które dotyczyłyby najbliższych trzech dni. Poza jednym - ostrzeżeniem hydrologicznym, dotyczącym niektórych ujść na Dolnym Śląsku, w warmińsko-mazurskim oraz na Lubelszczyźnie. W każdym z tych miejsc wody przekroczą stany ostrzegawcze, jednak z każdym kolejnym dniem będą się obniżać.
Koniec kwietnia na ciepło?
Długotrwałe prognozy, jaką przygotował portal faniprognozy, prezentuje się obiecująco. Według niej druga połowa kwietnia ma być znacznie cieplejsza od pierwszej. Ma być natomiast chłodniej, niż w poprzednich latach. Za to będzie więcej deszczu, dlatego warto pamiętać, by mieć parasol zawsze przy sobie.
Czytaj także: IMGW już wie. W wakacje czeka nas piekło
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.