"To przez nią nie było lania ołowiu". Redaktorzy niemieckiego tabloidu "Bild" w niewybredny sposób zaatakowali unijną komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług. Elżbieta Bieńkowska naraziła się im, przeforsowując dyrektywę ograniczającą zawartość ołowiu we wszystkich produktach sprzedawanych na terytorium UE.
To ta figura woskowa jest odpowiedzialna za zakaz lania ołowiu - dramatycznie podkreślają dziennikarze.
Obowiązuje od kwietnia zeszłego roku. Według nowych przepisów ołów może stanowić jedynie 0,3 proc. produktu. Jak przyznaje "Bild", pomysłodawczyni pomysłu przyświecał cel ochrony dzieci przed toksycznym metalem. Jednocześnie jednak uderzyła w jedną z najpopularniejszych niemieckich tradycji.
Od setek lat w czasie nocy sylwestrowej lali ołów. Wróżby podobne do polskiego lania wosku w Andrzejki cieszyły się ogromną popularnością. Jednak specjalne zestawy do wróżenia zawierały ponad 70 proc. ołowiu, więc po wejściu w życie unijnej dyrektywy zniknęły ze sklepów.
Niemcy musieli zastąpić ołów woskiem. Rozgoryczenie redakcji "Bild" spotęgował brak reakcji na "szaleństwo Bieńkowskiej" ze strony niemieckich instytucji. Co gorsza, zakaz ołowiu poparł zarówno rząd, jak i Bundestag. Polska komisarz nie chciała komentować sprawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.