Trwa kolejna edycja Raw Air, najtrudniejszego turnieju w skokach narciarskich, w których wyniki kwalifikacji (nazywanych na potrzeby tych zawodów prologami) także są zaliczane do klasyfikacji generalnej całych zmagań.
Pierwszy konkurs indywidualny tegorocznej edycji turnieju odbył się w sobotę na Holmenkollbakken w Oslo. Jednym z sześciu Polaków, który skakał w zawodach był Paweł Wąsek. Nasz reprezentant nie odegrał w zawodach zbyt ważnej roli, ale po jego skoku i tak było głośno o jego osobie w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Słynny skoczek zaskoczył po polsku. Cztery słowa
Wszystko za sprawą wpadki sędziego ze Słowacji oceniających styl skoczków. Wąsek nie upadł, nie miał też podpórki, a tylko w takich przypadkach sędziowie wystawiają notę w okolicach 10 punktów dla zawodnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem właśnie taką ocenę otrzymał Polak za swój skok w pierwszej serii. Na szczęście w skokach narciarskich skrajne noty (najwyższa i najniższa) odpadają, dlatego ocena 10 pkt dla Wąska nie była brana pod uwagę.
Puchar Świata 2023. Słabszy okres Pawła Wąska
Skąd jednak taka nota? Najprawdopodobniej doszło do pomyłki sędziego i przy wystawianiu oceny wybrał nie tę cyfrę co trzeba. Ostatecznie Paweł Wąsek zakończył sobotnie zmagania po pierwszej serii na 44. miejscu. Wpływ na to miał przede wszystkim jednak krótki skok na 105. metr, a nie oceny za styl.
W tym sezonie Paweł Wąsek bardzo dobrze spisywał się w pierwszych konkursach Pucharu Świata, kiedy regularnie punktował. Po Turnieju Czterech Skoczni jego dyspozycja uległa jednak zdecydowanemu pogorszeniu. 23-latek zaczął skakać na tyle słabiej, że nie wywalczył sobie miejsca w drużynie na konkurs zespołowy na MŚ, w którym Biało-Czerwoni zajęli 4. miejsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.