Cel ziemskiego satelity jest prosty: wyrównanie trajektorii z Bennu i zdobycie próbek. Do asteroidy doleci w sierpniu 2018 roku. Kolejne 365 dni spędzi, analizując powierzchnię skały. Zebrane kamienie OSIRIS-REx przekaże później na naszą planetę. Wtedy fragmenty skał przeanalizują naukowcy. Powód jest prosty: chcą zdobyć największe fragmenty, które pozwolą na badania dokładne jak nigdy wcześniej. Dlaczego tak bardzo im na tym zależy? Na to pytanie odpowiedział mi prof. Mirosław Rataj, z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
- Przede wszystkim materiał na asteroidach, który chcemy zbadać, pozwala nam poznać i nauczyć się, jak się tworzyły układy planetarne i gwiezdne – mówi. To najbardziej podstawowa motywacja, dla których badamy np. skład planety – żeby zrozumieć, jak one powstawały. To jest istotny czynnik, bo dzięki niemu naukowcy są w stanie odtworzyć procesy tworzenia asteroid czy planet – dodaje.
W kontekście współczesnej nauki trudno pominąć również wątek biznesowy.
- Niektórzy chcą też wiedzieć, jakie metale są na asteroidach, aby ocenić je pod kątem przemysłowym. Już jest wiele pomysłu na komercjalizację tych obiektów jako pełnych metali rzadkich. Są zatem dwa podejścia: naukowe, czyli zrozumienie, i biznesowe, czyli eksploatacja – podkreśla.
Rok spędzony na lataniu wokół Ziemi nie był przypadkowy. OSIRIS-Rex wykorzysta ustawienie planet, oraz grawitację Ziemi, by zmienić swoją orbitę o 6,2 stopnia i wyrównać ją z Bennu. Manewr ten nazywa się wychwytem grawitacyjnym, a jego działanie tłumaczy mi ponownie prof. Rataj.
- Wychwyt grawitacyjny to powszechny sposób na przyspieszenie satelity. Opracował ją włoski matematyk Giuseppe Colombo. Edna z misji na Merkurego wykorzystała właśnie ten manewr, przyspieszając dzięki grawitacji Wenus. Dlatego tworzy się pewno okna startowe, by wykorzystać korzystny układ planet w czasie lotu.
Wizualizacja wychwytu grawitacyjnego OSIRIS-REx
Jutrzejszy dzień będzie decydujący dla misji. Problemem jest wielkość Bennu - ma ona około 500 metrów wysokości, czyniąc ją jednym z najmniejszych badanych przez NASA obiektów. Dokładność będzie decydująca. Dlatego satelita pobierze próbki dopiero po dokładnej analizie, która potrwa do lipca 2020 roku. W marcu 2021 roku OSIRIS-ex obierze kurs na Ziemię, po czym powróci we wrześniu 2023 roku.
Jeśli satelita poprawnie zmieni swoje nachylenie, staniemy przed wyjątkową okazją zdobycia materiałów, które powiedzą nam wiele zarówno o kosmosie, jak i naszej planecie.