- Nadal trwa akcja poszukiwania zasypanego górnika, a czterech spośród uwolnionych przebywa w szpitalu - powiedziała Wirtualnej Polsce Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź.
"Warunki na dole są bardzo trudne. Temperatura dochodzi do 40 stopni Celsjusza przy dużym zapyleniu" - informuje portal 112 Polkowice.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, jeden z najciężej rannych górników, 50-letni mężczyzna, doznał obrażeń wielonarządowych. Trafił do szpitala w Legnicy, skąd śmigłowcem został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu
Nie jest znana lokalizacja górnika, którego poszukują ratownicy. W akcji nieprzerwanie od wtorku bierze udział 12 zastępów Jednostek Ratownictwa Górniczo-Hutniczego, które się wymieniają.
Ogromna siła wstrząsu
We wtorek o godzinie 13.53 doszło do silnego wstrząsu w Zakładach Górniczych Rudna w Polkowicach. Zniszczenia doznały dwa oddziały kopalni ZG Rudna: G-1 oraz G-2. Magnituda wstrząsu wynosiła M4.9.
W rejonie hipocentrum, na głębokości 770 metrów pod ziemią, znajdowało się 32 górników z drugiej zmiany. Natychmiast rozpoczęto ich ewakuację. Z czternastu zaginionych udało się odnaleźć trzynastu.
11 górników opuściło kopalnię o własnych siłach. Siedmiu musieli pomóc ratownicy - podczas wstrząsów odnieśli obrażenia. Rannych przewieziono do szpitali w Lubinie, Głogowie i Legnicy.
Czytaj także: Tragedia w kopalni w Karwinie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.