20 lat temu Ivan Komarenko był na topie, ale odkąd jego muzyczna kariera zaczęła przygasać, coraz częściej dzieli się publicznie kontrowersyjnymi przemyśleniami na tematy społeczno-polityczne. Kiedy wybuchła pandemia głosił, że "Covid to oszustwo" i globalny spisek Billa Gatesa, koncernów farmaceutycznych oraz Światowej Organizacji Zdrowia. Maseczki uznał za "symbol zniewolenia i upodlenia człowieka". Nazywał je pogardliwie "namordnikami".
"Wolę umrzeć, niż żyć w takim świecie. To jest jakiś terror. (...) Maseczka to źródło bakterii i pleśni. Jako wokalista nie mogę sobie na to pozwolić" - skarżył się w swoich mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy rok temu Rosja, ojczysty kraj Komarenki, najechała na Ukrainę, a Putin zaczął coraz bardziej "przykręcać śrubę" swoim obywatelom, wokalista twierdził, że wolność słowa w Rosji jest większa niż w Polsce. Nie krytykuje kremlowskiego reżimu, natomiast chętnie powiela jego propagandę.
"Non stop w wiadomościach głównych mówią o tym. To są Brytole i Amerykanie. Brytole i Amerykanie. Tylko oni są winni. Polska jest w szponach tego systemu, a Morawiecki i Kaczyński i ta cała ferajna są marionetkami Waszyngtonu" - donosił z Moskwy.
Okazuje się, że tego rodzaju poglądy Ivana Komarenki szokują też jego polskiego managera Krzysztofa Boguckiego.
- Widzę, co on zamieszcza w mediach społecznościowych i nie raz mu mówiłem, żeby tego nie robił i się uspokoił, bo to może rzutować na pracę i koncerty. On mówi, że dobrze, a później mijają dwa-trzy tygodnie i znowu wrzuca jakiś post. Nie wiem, dlaczego to robi - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Komarenko jest nadal w Rosji i spędza czas z rodziną.
Lubi siedzieć u mamy, pomaga jej w ogrodzie, tam się relaksuje. Ivan lubi sielskie życie, przyrodę. On ma tam jeszcze siostrę przyrodnią. I mieszka tam też przyrodni brat, który ma problemy z narkotykami - wyznał Bogucki.
Piosenkarz nie zamierza poddawać się presji wielu internautów, a także mecenasa Piotra Kaszewiaka ze "Sprawy dla reportera" i nie zrezygnuje z obywatelstwa polskiego. Wróci do Polski jeszcze przed wakacjami.
- Czekam, kiedy przyjedzie, żeby z nim konkretnie pogadać - zapowiedział poważną rozmowę z podopiecznym Krzysztof Bogucki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.