Rzucał krzesłami, uderzył kobietę, a potem zdemolował i podpalił wynajmowane przez nią mieszkanie - jak poinformowała PAP oficer prasowy jarocińskiej policji asp. sztabowy Agnieszka Zaworska, 34-latkowi z gminy Żerków postawiono zarzut uszkodzenia mienia wskutek spowodowania pożaru. Mężczyzna przyznał się do winy.
Do dramatycznych wydarzeń doszło we wtorek tuż przed północą przy ulicy Sadowej w Jarocinie. Policję powiadomiono o pożarze w jednym z domów jednorodzinnych. Na miejscu funkcjonariusze zastali zdenerwowaną kobietę, która poinformowała ich, że chwilę przed wybuchem pożaru doszło do kłótni między nią a jej znajomym, z którym spożywała alkohol.
Funkcjonariusze zastali na miejscu zdenerwowaną kobietę, która była najemcą palącego się mieszkania. Poinformowała, że wspólnie ze swoim znajomym spożywała alkohol w jednym z pokoi. Doszło między nimi do sprzeczki. W jej w trakcie mężczyzna zaczął się agresywnie zachowywać, rzucał krzesłami i uderzył ją w twarz – powiedziała PAP asp. sztabowy Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
34-latek podpalił mieszkanie. Ogromne straty
Kobieta, obawiając się dalszej agresji, postanowiła uciec z domu i schronić się u znajomych. Kiedy po pewnym czasie wróciła, zauważyła swojego znajomego wybiegającego z mieszkania i krzyczącego, że w budynku wybuchł pożar.
Mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak później wrócił i został zatrzymany przez policję. Badanie alkomatem wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu we krwi.
W wyniku pożaru zniszczone zostało umeblowanie oraz część konstrukcji budynku. Straty oszacowano na około 100 tys. zł. Za uszkodzenie mienia wskutek spowodowania pożaru 34-latkowi grozi kara do pięciu lat więzienia. Jak poinformowała PAP, mężczyzna deklarował, że do zdarzenia doszło na skutek nieporozumień z pokrzywdzoną.
Prokuratura zadecydowała o zastosowaniu wobec mężczyzny dozoru policyjnego oraz orzeczeniu zakazu zbliżania się do kobiety.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.