Kryzysy w mediach społecznościowych wybuchają w weekendy - to internetowa prawidłowość, która potwierdziła się w przypadku szpitala w Puszczykowie (woj. wielkopolskie). Popularny DJ opisał historię swoją i innych osób, których zdziwiły kwoty na parkingowych biletach. Post błyskawicznie poniósł się po sieci.
W weekend wysłaliśmy pytania o opłaty do przedstawicieli szpitala. Na odpowiedzi musieliśmy poczekać jednak do poniedziałku. Te rzucają nowe światło na sprawę.
Na wstępie pracownicy szpitala podkreślają, że nowy, zautomatyzowany system obowiązuje zaledwie od 3 kwietnia i jest w okresie próbnym. Stąd odwiedzający placówkę mogli być jeszcze zdezorientowani. "System musi zostać przetestowany w codziennej eksploatacji. Wymaga z pewnością korekt, uzupełnień i modyfikacji. Dlatego jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi i sugestie" - podkreśla Marzena Rutkowska-Kalisz, pełnomocnik ds. PR Szpitala w Puszczykowie.
Jak wyjaśnia pracownica szpitala, zdecydowana większość miejsc postojowych wokół budynku jest dużo tańsza, niż opisał to muzyk. "Parkowanie jest płatne i wynosi 3 zł za każdą rozpoczętą godzinę. Przy wjazdach na dwa parkingi zlokalizowane tuż przed budynkiem głównym i nieco dalej przy ulicy Kraszewskiego trzeba odebrać bilet. Przy wyjeździe, opłatę za postój należy uregulować w automacie płatniczym znajdującym się przy wejściu głównym do budynku szpitala. Zgodnie z regulaminem, po uiszczeniu opłaty kierowca ma 15 minut na opuszczenie terenu parkingu. Z tego parkingu mogą korzystać zarówno pacjenci , towarzyszące im osoby, a także rodziny hospitalizowanych pacjentów" - precyzuje Marzena Rutkowska-Kalisz.
Oddzielnym przypadkiem jest postój pod Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym. Szpital w Puszczykowie jest rzadkim przypadkiem placówki medycznej, gdzie można podjechać pod sam SOR. Tam, gdzie docierają karetki pogotowia ratunkowego.
"Warto zaznaczyć, że na Oddział SOR wchodzi się wejściem głównym do szpitala, przed którym parkowanie kosztuje jedynie 3 złote za godzinę. Nowy system umożliwia także przywiezienie lub odebranie pacjenta bezpośrednio spod Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Podkreślam z całą mocą, że przed SOR-em nie ma miejsc parkingowych, a jedynie miejsce, na którym można zatrzymać się na bardzo krótki czas" - tłumaczy Rutkowska-Kalisz.
Pracownica szpitala precyzuje, że "kierowca, który zdecyduje się wjechać wjazdem dla karetek pogotowia musi zachować się podobnie jak przy korzystaniu ze stref typu kiss&ride, dobrze znanych z dworców czy lotnisk".
"Po skorzystaniu z wjazdu na SOR, może tam bezpłatnie zatrzymać się do 20 minut i powinien bezzwłocznie opuścić to miejsce. W przeciwnym razie każde rozpoczęte pół godziny parkowania kosztuje tutaj 15 zł. Wyraźna informacja znajduje się zarówno przy wjeździe na SOR, na bilecie, a także w pomieszczeniach oddziału. Są to – co zaznaczam szczególnie – tylko 2 miejsca umożliwiające zatrzymanie i szybkie dowiezienie lub odebranie pacjenta. Są bardzo wyraźnie oznakowane" - podkreśla przedstawicielka szpitala.
Marzena Rutkowska-Kalisz wyjaśnia także dokładnie, dlaczego tak ważne jest szybkie opuszczenie wspomnianych miejsc:
"Pacjent, który trafia na SOR, niemal natychmiast przejmowany jest pod opiekę personelu medycznego i dalej kwalifikowany do dalszej diagnostyki zgodnie z obowiązującym na całym świecie systemem TRIAGE. Czas jego pobytu lub ewentualna hospitalizacja zależy od stanu zdrowia. Osoba towarzysząca powinna w tym czasie opuścić miejsce postojowe i zaparkować na płatnych parkingach przed szpitalem lub na ulicy. Wówczas może wrócić do poczekalni SOR-u.
Podkreślam, że zarząd szpitala ze zrozumieniem przyjmuje wszelkie indywidualne uwagi i skargi osób, które towarzyszyły pacjentom SOR lub same były hospitalizowane i z powodu niezrozumienia zasad parkowania musiały uiścić wysoką opłatę za postój. Wszystkie takie przypadki będą rozpatrywane po pisemnym wniosku złożonym w kancelarii Szpitala: listownie lub drogą mailową. Informacje na ten temat znajdują się na stronie internetowej szpitala".
Przedstawicielka placówki zaznacza także, że szpital był zainteresowany budową dwupoziomowego parkingu, na co jednak nie przystała rada miasta. Wprowadzono więc alternatywne rozwiązanie.
Muzyk, który napisał o parkingu pod szpitalem w Puszczykowie, również otrzymał wyjaśnienia od jego pracowników. Po tym zamieścił w sieci kolejny wpis.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.