Brazylijka Frankielen Padilha będąc w 9. tygodniu ciąży, dostała udaru. W jego wyniku wszelkie funkcje mózgu ustały. Lekarze podtrzymywali ją przy życiu przy pomocy aparatury medycznej. Oznajmili ojcu, że jak tylko serduszka dzieci przestaną bić, będzie mógł pochować żonę.
Ku zdziwieniu lekarzy, nie przestały bić. Dodatkowo, wszystkie narządy pracowały tak, że pojawiła się szansa uratowania dzieci. Przyszły ojciec dzieci Muriel Padilha podjął decyzję o podtrzymaniu matki przy życiu aż do urodzenia bliźniąt - pisze "Mirror".
Jej przypadek prowadził dr Dalton Rivabem. Od lutego czynności życiowe matki podtrzymywane były przez maszyny. Przez ten czas było wiele powikłań związanych z utrzymaniem ciśnienia, dotlenieniem dzieci, odżywianiem oraz równowagą hormonalną. Stan matki i dzieci był monitorowany 24 godziny na dobę.
Zespół opiekujący się dziećmi zaangażował się na całego. Dr Rivabem uznał, że trzeba im zapewnić prawdziwe uczucia. Do dzieci mówiono oraz śpiewano. Ojciec był przy nich każdego dnia.
Zabieg cesarskiego cięcia wykonano w 7. miesiącu ciąży. Vitoria w momencie narodzin ważyła 1,4 kg, zaś jej brat Asaph 1,3 kg. To jeszcze nie był szczęśliwy koniec, ponieważ kluczowe dla nich miały być pierwsze tygodnie życia, a lekarze obawiali się, że mogą ich nie przeżyć. Trafiły do inkubatorów. Na szczęście wszystko odbyło się pomyślnie, a dzieci w końcu mogły trafić do ojca.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.