W 1970 roku Adrian Pearce otrzymał od swojej szkolnej miłości prezent z okazji zbliżającej się Gwiazdki. Z pewnością od razu by go otworzył, gdyby nie to, że w momencie wręczania upominku Vicki – tak miała na imię dawna wybranka – poinformowała go, że poznała innego mężczyznę.
W rozmowie z lokalnymi mediami Pearce przyznał, że był tak wzburzony, że postanowił nie otwierać prezentu od byłej dziewczyny. Lata mijały, a on nie łamał postanowienia – każdego roku kładł paczuszkę pod choinką, bez zaglądania, co jest w środku. Nawet wtedy, gdy wziął ślub z inną kobietą i na świecie pojawiły się dzieci.
Po 50 latach od rozstania z Vicki żona Adriana, Janet, postanowiła nie czekać do kolejnych świąt. Zamiast rozpakować go w rodzinnym gronie, Adrian i jego żona postanowili, że odnajdą Vicki i razem z nią sprawdź, co skrywa poblakły już papier.
Choć Vicki sama przyznała, że nie pamięta, co podarowała Adrianowi, na widok rozpakowywanego prezentu krzyknęła, że nie może mu teraz dać czegoś takiego. Okazało się, że prezentem sprzed lat była książka o dość jednoznacznym tytule "Miłość: nowe sposoby na dostrzeżenie tego uczucia".
Wygląda na to, że Adrian nie kryje urazy i wybaczył po latach byłej dziewczynie.
– Myślę, że to absolutnie fantastyczne, że jesteśmy przyjaciółmi. Jesteśmy w fantastycznym miejscu, gdzie wszystko, co czujesz, to miłość – przyznał w rozmowie z mediami. W jego historii powiedzenie "czas leczy rany" nabiera zupełnie nowego znaczenia.
Źródło: Unilad
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl