W niedzielę 19 marca Kreml poinformował o wizycie Władimira Putina w Mariupolu, ukraińskim mieście, które jest okupowane przez Rosjan niemal od początków wojny. W efekcie działań agresora w mieście zginęło prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców.
Władimir Putin w Mariupolu
Na wizytę zareagowało już ukraińskie ministerstwo obrony. Na Twitterze pojawił się wymowny komentarz.
Jak na złodzieja przystało, Putin pod osłoną nocy odwiedził ukraiński Mariupol. Po pierwsze to jest bezpieczniejsze. Ciemność pozwala mu uwypuklić to, co chce pokazać i chroni przed wścibskimi spojrzeniami nielicznych ocalałych mieszkańców. Ukrywa też miasto całkowicie zniszczone przez jego armię — napisał resort na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak powiadomiły niezależne rosyjskie media, mieszkańcy Mariupola byli oburzeni tą wizytą. Ze względu na obecność prezydenta Rosji ograniczono dostęp do jedynej odbudowanej dzielnicy. Sama podróż miała charakter jedynie propagandowy i pokazowy.
Dziennik "New York Times" nazwał pobyt Putina w Mariupolu "wyzywającym gestem". Wizyta nastąpiła zaledwie dwa dni po tym, jak Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania rosyjskiego dyktatora za zbrodnie wojenne.
Wcześniej w sobotę Putin udał się na Krym. Jego wizyta na półwyspie okupowanym od 2014 roku także nie była zapowiedziana. Zbiegła się z dziewiątą rocznicę nielegalnej aneksji.
Mariupol to najbliższe do linii frontu w Ukrainie miejsce, które Putin odwiedził od 24 lutego ubiegłego roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.