Niezwykły pomysł dziennikarzy. Minecraft pomaga omijać cenzurę

Gra Minecraft, mimo ubogiej szaty graficznej, zapewnia swoim miłośnikom ogromne możliwości. Tym razem postanowiła to wykorzystać organizacja Reporterzy Bez Granic, która stworzyła w Minecrafcie, bibliotekę ocenzurowanych dziennikarzy.

Obraz
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Projekt Reporterów Bez Granic pozwala na dostęp do ogromnej ilości tekstów dziennikarskich mieszkańcom krajów, w których są one zakazane. Ponieważ Minecraft ciszy się popularnością szczególnie wśród dzieci, nigdy nie był obiektem zainteresowania ze strony cenzorów (np. chińskich), którzy przeczesują wiele gier w poszukiwaniu ukrytych tam treści.

Minecraft jest grą online, w której gracze mogą nie tylko spotykać się w wirtualnych lokacjach, ale przede wszystkim samemu je tworzyć. Przy pomocy sześcianów, stanowiących "klocki" tego świata, mogą budować domy czy projektować maszyny. Szwedzka produkcja jest fenomenem ostatniej dekady. Do maja 2019 roku zarejestrowało się w niej ponad 200 milionów użytkowników.

Organizacja, której celem jest obrona wolnego słowa i swobody przepływu informacji wpadła na oryginalny pomysł wykorzystania prostoty i popularności gry. Postanowiła stworzyć w jej świecie wirtualną bibliotekę, w której umieści "książki" z tekstami cenzurowanych autorów. Wirtualny budynek stworzyło studio Blockworks, wzorując się na British Museum i nowojorskich bibliotekach.

Zobacz także: Gdzie jest oceaniczny plastik?

Wirtualna biblioteka

W rozmowie z BBC, przewodzący niemieckiemu oddziałowi Reporterów Bez Granic Christian Mihr, wyraził nadzieję, że w krajach cenzurujących media projekt nie zostanie uznany za zagrożenie.

Wybraliśmy Minecrafta ze względu na jego zasięg. Jest dostępny w każdym kraju. Gra nie jest cenzurowana, w przeciwieństwie do wielu innych, które podejrzewa się o polityczny podtekst - stwierdził Mihr i dodał, że właściwie każde państwo ma dużą wspólnotę fanów.

Aby gracz mógł wejść na biblioteczny serwer, musi uzyskać pozwolenie od jego twórców. Ten jednak z powodu nadmiaru chętnych często się zawiesza. Jak dotychczas odwiedzili go gracze z co najmniej 75 krajów świata. Aby zobaczyć artykuł wystarczy podejść do danej "książki" i wcisnąć klawisz.

Specyficznego klimatu dodaje fakt, że teksty wyświetlają się w minecraftowej, "kanciastej", szacie graficznej. Artykuły cenzurowanych dziennikarzy dostępne są po angielsku. Znaleźć możemy teksty autorów m.in. z Arabii Saudyjskiej, Wietnamu, Chin czy Białorusi.

Twórcy udostępniają je z poszanowaniem praw autorskich. Niestety problemem jest fakt, że im dłużej biblioteka istnieje, tym większa szansa, że niedemokratyczne rządy zainteresują się nią i zablokują obywatelom dostęp.

Wybrane dla Ciebie
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Zobaczył tęczową aureolę w Tatrach. Od razu chwycił za telefon
Zobaczył tęczową aureolę w Tatrach. Od razu chwycił za telefon
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"