Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Magdalena Raducha | 
aktualizacja 

Nowa metoda oszustwa. Tuż przed kolędą uważaj na "delegata proboszcza"

28

Podają się za "delegatów proboszcza", odwiedzają rodziny i zbierają ofiary na parafię. To nowa metoda oszustwa, która została ujawniona w Lublinie, w rejonie parafii pw. Św. Józefa. Proboszcz ostrzega swoich parafian i mówi WP - może to być problem większej skali.

"Delegaci proboszcza" zbierają datki na potrzeby parafii.
"Delegaci proboszcza" zbierają datki na potrzeby parafii. (East News, Robert Stachnik/REPORTER)

"Kochani Parafianie! Dotarły do nas informacje, że osoby świeckie podające się za delegatów Księdza Proboszcza odwiedzają w tym czasie rodziny naszej parafii i zbierają ofiary na cele parafialne. To są oszuści wyłudzający pieniądze. Prosimy pamiętać, że w wizycie duszpasterskiej uczestniczą wyłącznie kapłani! Będziemy wdzięczni za przekazanie tych informacji Waszym sąsiadom, zwłaszcza samotnie żyjącym seniorom!” - takie ogłoszenie zamieściła na Facebooku parafia pw. Św. Józefa z ul. Filaretów w Lublinie.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

"Ewidentne oszustwo"

- Sygnał dotarł do nas wczoraj i umieściliśmy tę informację. To ewidentne oszustwo - mówi Wirtualnej Polsce proboszcz parafii, ks. Adam Bab.

Na złodziei natknęła się kobieta, która nie należy do parafii. Ale od razu rozpoznała oszustów i przekazała informację dalej. - Oni mówili, że są w moim imieniu. W imieniu proboszcza, który ich wydelegował. Twierdzili, że zbierają ofiary na potrzebę parafii. Nie ukrywali, że są świeckimi osobami, nie przebierali się za duchownych - opowiada ks. Bab.

- Ci parafianie, którzy przyjmują księdza, to wiedzą, że to ksiądz przychodzi osobiście. Jeśli jest to osoba świecka i wymyśla taką historię, że jest delegatem, to sam komunikat jest podejrzany. Zdarza się tak, że ksiądz zaplanuje kolędę i nie może, bo się pochoruje, ale wtedy odwołuje - ocenia ksiądz proboszcz. I dodaje, że są jednak tacy, którzy mogą dać się oszukać.

Proboszcz mówi, że informację swoim parafianom przekazał dość szybko. - W naszym rejonie może uda się temu zapobiec. Ale w skali Lublina może to być problem - dodaje.

Policja apeluje o ostrożność

- Nie mamy jeszcze żadnego zawiadomienia w tej sprawie. Ale jeśli otrzymamy jakikolwiek niepokojący sygnał od mieszkańców, którzy zauważą takie osoby, to oczywiście w każdym takim przypadku będziemy reagować - mówi WP nadkom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.

Rzecznik prasowa podaje, że jeśli nie jest się pewnym, z kim ma się do czynienia i ma się podejrzenie, że dana osoba próbuje wyłudzić pieniądze, należy zgłosić to policji. - Każdego roku w tym okresie świątecznym, czy kiedy ksiądz chodzi po kolędzie, zdarzają się takie przypadki. Czy wcześniej powiedzmy sobie, kiedy opłatek jest noszony, takie próby się zdarzają. Każdego roku to odnotowujemy - dodaje.

Policja apeluje o ostrożność. - Proszę zauważyć, że zawsze w przypadkach, kiedy zbierane są pieniądze, to ksiądz to ogłasza. Można sprawdzić na stronie albo zadzwonić do parafii - radzi.

Co z takimi oszustami robi policja? - Jeżeli mamy do czynienia z osobą, która zostaje zatrzymana na gorącym uczynku, gdzie dochodzi do wyłudzenia, to odpowiada ona za oszustwo. A zagrożone to jest karą do 8 lat pozbawienia wolności - informuje rzecznik prasowa.

Na policjanta, na wnuczka, na... księdza?

Nadkom. Laszczka-Rusek pytana, czy w województwie lubelskim odnotowano kiedyś metodę oszustwa "na księdza", odpowiada: - Było na policjanta i innych przeróżnych funkcjonariuszy służb mundurowych, na generałów amerykańskich, ale na księdza - nie.

Okazuje się, że taka metoda była już stosowana przez oszustów, m.in. w województwie śląskim. Kilka lat temu mężczyźni podszywający się pod księdza wydzwaniali do starszych osób. - Przedstawiają się, jako księża i proszą o pomoc. Tak było w przypadku 68-letniego mężczyzny. Odbierający telefon usłyszał, że dzwoniący jest proboszczem w katowickiej parafii i prosi o pożyczenie 30 tys. złotych. Wszystko przez wypadek, który spowodował i teraz nie chce iść do więzienia. Jeśli zapłaci, będzie wolny - mówił rzecznik śląskiej policji, kom. Jacek Pytel.

- Starszy mężczyzna pożyczył 2,5 tys. euro od siostry, 19 tys. od kolegi, dołożył jeszcze 3 tys. swoich oszczędności i przekazał... policjantowi, który w imieniu księdza przyszedł po gotówkę. - Po kilku dniach skontaktował się z prawdziwym proboszczem i zapytał o pieniądze. Wtedy dowiedział się, że został okradziony - kończy Pytel.

Nie wiadomo, ile osób dało się oszukać złodziejom w Lublinie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić