Walka z gigantem trwała 2h. O swoich zmaganiach z wielkim sumem mieszkaniec Waldewa opowiedział w rozmowie z portalem Nasze Miasto. Jak przyznaje, pasjonatem wędkowania jest od dawna, ale takiego okazu nie złowił jeszcze nigdy.
Tej nocy ryby raczej nie brały. Zdobycz wpadła w ręce pana Jana pod koniec połowu. Miało to miejsce w okolicy Swolszewic nad Zalewem Sulejowskim (woj. łódzkie). Na zakończenie wypadu wędkarz odwiedził jedno ze swoich ulubionych miejsc.
W wodzie się zakotłowało, kiedy sum połknął haczyk. Chwilę wcześniej pan Jan założyć dłuższy wobler, bo spostrzegł, że w odległości 200 m od jego łódki żerują bolenie. Po kilku minutach miał branie. W górę wzbiła się fontanna wody. Wędkarz przyznają, że coś zobaczył, ale nie był nawet pewny czy jest to głowa, czy ogon ryby.
Myślałem, że się zerwie, bo miałem delikatną wędkę spiningową i plecionkę "szesnastkę". Jak na takiego suma, to delikatny zestaw – opowiadał wędkarz w rozmowie z Naszym Miastem.
Raz górą bym wędkarz, raz ryba. W końcu jednak zwierzę udało się zaholować na brzeg. Podczas walki szpula żyłki poparzyła panu Janowi palce. Sum bardzo walczył.
Po 120 minut walki wędkarz mógł ocenić swoją zdobycz. Gigantyczny sum ważył 72 kg i miał 216 cm długości.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.