Przypomnijmy, że Władimir Putin obiecał członkom Grupy Wagnera trzy opcje - wyjazd na Białoruś, powrót do domu i zdanie broni lub wstąpienie do regularnej armii. Niezależne źródła donoszą, że wagnerowcom pozostała praktycznie tylko jedna opcja.
Czytaj także: Gdzie jest generał Gierasimow? W Rosji huczy od plotek
Okazuje się, że Putin dał najemnikom z Grupy Wagnera ultimatum. Albo wejdą w skład rosyjskiej armii zarządzanej przez MON, albo trafią do więzienia. O sprawie pisze doradca szefa MSW Ukrainy, Anton Heraszczenko.
Skazani, którzy podpisali kontrakty z Grupą Wagnera, muszą podpisać kontrakty z Ministerstwem Obrony lub wrócić do więzienia. Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia. Przypomnijmy, że wcześniej Putin zaoferował najemnikom Grupy Wagneratrzy opcje odejścia z organizacji; i nie wszystkie były jasne do końca - wskazuje ukraiński ekspert.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin pragnie zemsty na wagnerowcach?
To kolejne doniesienia, które wskazują na fakt, że Władimir Putin najpewniej nie pozostawi buntu wagnerowców bez żadnych konsekwencji. Coraz częściej mówi się m.in. o rozliczeniu Jewgienija Prigożyna. Szef Grupy Wagnera może zostać zabity na Białorusi. Tak uważa m.in. były funkcjonariusz KGB i SB Siergiej Żirnow.
Warto podkreślić, że od ubiegłotygodniowego puczu, Jewgienij Prigożyn przepadł. Opublikował zaledwie jedno nagranie audio, w którym opisywał przebieg negocjacji i powód buntu.
Przypomnijmy, że Grupa Wagnera zbuntowała się przeciwko rosyjskiemu dowództwu i MON, dokonując pierwszego od 30 lat puczu w Rosji. Ten ostatecznie został przerwany na 200 kilometrów przed Moskwą. W negocjacje pokojowe miał włączyć się prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.