O sprawie jako pierwszy poinformował serwis TMZ. Według ustaleń jego dziennikarzy, Hill został aresztowany w poniedziałek około 1:00 w Michigan. Amerykański portal powołuje się na dokumenty sądowe, z których wynika, że były mistrz UFC zaatakował swojego starszego brata, Jamesa Anthony'ego Hilla Jr i zadał mu poważne obrażenia.
Według ustaleń dziennikarzy, ofiarą mistrza UFC jest obecny rezydent lub były mieszkaniec gospodarstwa domowego Hilla. Prokuratorzy z Michigan wnieśli przeciwko zawodnikowi MMA formalne oskarżenie o jedno przestępstwo związane z przemocą domową.
Hill kilka godzin po zatrzymaniu przez policję opuścił areszt. Były mistrz UFC został zobowiązany do stawienia się na oficjalnym przesłuchaniu w styczniu. Do tego momentu będzie przebywał na wolności. W chwili obecnej dodatkowe szczegóły sprawy nie zostały ujawnione. Nie wiadomo też, jakich obrażeń doznał brat zawodnika i w jakim znajduje się obecnie stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawę skomentował również obóz Hilla. Krótkiej wypowiedzi dla portalu MMA Fighting udzielił jeden z jego przedstawicieli, Brian Butler. W swoim oświadczeniu stanowczo zaprzeczył on medialnym doniesieniom i zapewnił o niewinności swojego klienta. Sam Hill nie wypowiedział się w tej sprawie.
Czytaj też: Absurd w Rosji. Pobili się na klatce oktagonu
Ostatnie clickbaitowe nagłówki o Jamahalu Hillu opierały się na rzekomym sporze między nim a jego starszym bratem" "Jamahal stanowczo utrzymuje swoją niewinność i zaprzecza fałszywym oskarżeniom. Nie będziemy więcej komentować tej sprawy, dopóki prawda nie wyjdzie na jaw w sądzie - skomentował Butler.
Jamahal Hill w styczniu 2023 roku pokonał decyzją sędziowską Glovera Taixerę, tym samym zdobywając tytuł mistrza UFC w kategorii półciężkiej. Hill nigdy nie przystąpił do jego obrony - w lipcu zerwał ścięgno Achillesa i zwakował pas.