Przypomnijmy do zdarzenia doszło 17 stycznia 2018 roku w Warszawie. Aktor szedł ulicą Marszałkowską na przystanek tramwajowy. Na rogu z Żurawią minął go nieznany mężczyzna. Miał około 40 lat, ubrany był na ciemno.
Według relacji Pieczyńskiego, został wtedy obrzucony wyzwiskami i uderzony. - Powiedział do mnie "ty pedale" i poszedł dalej. Zawróciłem za nim, spytałem, dlaczego tak na mnie powiedział. Usłyszałem kolejne obelgi. "Pedale", "ubeku". Powiedział: "nosisz się jak nastolatka, takich jak ty się likwiduje" – opowiadał Pieczyński. Aktor dodał, że "był porażony tym wybuchem agresji i nienawiści".
- Próbowałem z nim rozmawiać, tłumaczyć, że tak nie wolno. Wtedy zaczął mnie kopać po nogach. Zacząłem się bronić, niestety nie mam wprawy. Nie uczestniczę w bójkach. Mam w końcu 60 lat. Ale nie dam się obrażać - powiedział Pieczyński. - W końcu uderzył mnie pięścią w twarz. Nie wytrzymałem, zadzwoniłem na policję. Wtedy ten jegomość także wyjął komórkę i zadzwonił na komisariat - wyjaśnił.
Do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. "Pobicie Krzysztofa Pieczyńskiego to skandal. Musimy z takimi zachowaniami walczyć. Jutro poproszę o nadzór MS nad tą sprawą” - napisał wówczas na Twitterze.
Według aktora, całe zajście to konsekwencja nietolerancji panującej w Polsce, która jest "wpisana w religię chrześcijańską”.
Jak ustaliła WP, sprawę jednak umorzono. - Postanowieniem z dnia 23 kwietnia 2018 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście w Warszawie umorzyła dochodzenie w sprawie nietykalności cielesnej Krzysztofa Pieczyńskiego. A także w sprawie gróźb popełniania przestępstwa na szkodę Krzysztofa Pieczyńskiego, wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełniania czynu – informuje WP rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
I jak dodaje, pełnomocnik pokrzywdzonego złożył zażalenie na decyzję prokuratora. Sąd jednak nie uwzględnił zażalenia pokrzywdzonego i postanowieniem z października 2018 r. utrzymał w mocy decyzję prokuratora o umorzeniu dochodzenia.
Jak prokuratura uzasadnia swoją decyzję? - Stwierdzono, iż nie zachodzą okoliczności uzasadniające kontynuowanie ścigania z urzędu. Pokrzywdzony jest osobą dorosłą, która samodzielnie może reprezentować swoje prawa, w tym wystąpić do sądu z prywatnym aktem oskarżenia. Potencjalny sprawca naruszenia nietykalności cielesnej został ustalony, wylegitymowany i przesłuchany – mówi nam Łapczyński.
- Zebrany materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do uznania, iż doszło do wypowiedzenia gróźb karalnych. Pokrzywdzony nie podał w istocie na czym miałyby polegać przedmiotowe groźby, wskazując jedynie, że się ich obawia - dodaje rzecznik warszawskiej prokuratury.
Z Krzysztofem Pieczyńskim nie udało nam się skontaktować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.