Jim i Grace Zetz byli rodzicami czterech córek: Moniki, Samanthy, Rosie i najmłodszej - Josie. Żyli spokojnie, aż do pewnego jesiennego dnia, gdy Jim usłyszał druzgocącą diagnozę, która była niczym wyrok.
62-latek dowiedział się, że jego nowotwór jest w IV stadium zaawansowania. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. Rak trzustki to jeden z najbardziej podstępnych i zabójczych nowotworów, także dlatego, że długo nie daje żadnych symptomów. Gdy atakuje z całą siłą, na leczenie jest często za późno.
Tak też było w przypadku ojca czterech córek. Mężczyzna wiedział, że najlepsze, co może zrobić, to spędzić ostatnie miesiące w otoczeniu rodziny. Postanowił cieszyć się każdą chwilą.
Zobacz także: Ksiądz Sebastian o dzieciach in vitro. Wszystko jasne
Jego bliscy jednak z trudem akceptowali fakt, że niedługo będą zmuszeni rozstać się z Jimem. Choroba mężczyzny najbardziej dotknęła najmłodszą z córek, która myślała, że ma przed sobą jeszcze wiele lat u boku ukochanego ojca.
Rodzina wpadła więc na niecodzienny pomysł. Zorganizowano ceremonię ślubną, podczas której umierający tata po raz ostatni mógł towarzyszyć córce, odprowadzając ją do ołtarza. W ten sposób Josie miała zachować piękne wspomnienia, a zarazem móc łatwiej pogodzić się z odejściem chorego ojca.
Skromna ceremonia ślubna, która odbyła się w dniu urodzin dziewczynki, została zaplanowana w każdym szczególe. 11-latka miała elegancką, długą koronkową sukienkę, a jej ojciec garnitur. Odprowadził swoją córkę do ołtarza, a niezwykłą uroczystość uwieczniła fotografka Lindsey Villatoro. Poruszające zdjęcia, na których widać, jak ogromne emocje targają ojcem i córką, opublikowała na swojej stronie.
Wzięła "ślub z ojcem". Piękne słowa
Josie, pozostanie ci nagranie, na którym ojciec prowadzi cię do ołtarza. Gdy nadejdzie dzień twojego ślubu, będziesz mogła je odtworzyć i poczuć się tak, jakby tata był fizycznie blisko ciebie – napisała Villatoro, dla której ceremonia także była dużym przeżyciem, a nawet "zaszczytem".
Twój tata może nie widzieć, jak wyjdziesz za mąż, ale jest tutaj, aby cię dzisiaj odprowadzić do ołtarza - powiedział pastor Gary Galbraith.
W czasie "ślubu" duchowny pobłogosławił Jima i Josie, ogłaszając ich "ojcem i córką" w czasie wymiany pierścionków.
Kilka tygodni później mężczyzna już nie żył. Mijały kolejne lata, a Josie wciąż pamiętała ten wyjątkowy dzień. Choć dziś jest dorosłą kobietą, otwarcie przyznaje, że nigdy nie zapomni "ślubu z ojcem" Nadal nie rozstaje się z pierścionkiem, który stał się symbolem nieśmiertelnej miłości między rodzicem a dzieckiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.