Przez wiele lat Cafu był jednym z najlepszych obrońców na świecie, grając na jej prawej stronie. Dzięki temu udało mu się wygrać praktycznie wszystkie najważniejsze rozgrywki.
Jednak były piłkarz należy do grona tych, którzy po zakończeniu sportowej kariery radzą sobie fatalnie. Brazylijczyk dorobił się ogromnych długów, przez co raz po raz upominają się wierzyciele.
Możesz sprawdzić również: Pobrali się w wyjątkowych okolicznościach. Tak wyglądał ślub Karasia i Włodarczyk
Już w 2019 roku gazeta "Folha de S.Paulo" napisała, że zadłużenie o którym mowa wynosi kilka milionów dolarów. Wszystko z uwagi na to, że Cafu zanotował nieudaną inwestycję w agencję menedżerską. Z tego powodu sprzedał wówczas pięć domów, a także szykował się do wyprzedaży 15 nieruchomości, w które wcześniej zainwestował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz, po czterech latach portal R7 Esporte donosi, że na aukcję trafiła jego willa położona w brazylijskim Sao Paulo. Cafu miał zgarnąć za nią aż 25 milionów dolarów, natomiast jego dług szacuje się na 11 mln. Prawnik byłego piłkarza potwierdził tę informację, ale uważa ją za nielegalną.
- Aukcja była całkowicie nielegalna. Nie będziemy się nawet odwoływać, ponieważ sędzia jej nie zatwierdził - wyznał Ricardo Sewaybrick.
Jak się okazuje, Cafu ponownie ma problemy z uwagi na popełniony błąd. Tym razem zaufał biznesmenowi w Sao Paulo i zdecydował się na pożyczkę, co skończyło się wygenerowaniem długu.
- Mam problem z zadłużeniem. Zostanie on jednak rozwiązany dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu. Nigdy nie pozwoliłem, aby problem był większy niż ja - wyznał były piłkarz w wywiadzie dla RecordTV.
Tym samym na ten moment trudno powiedzieć, jak dalej potoczy się ta sprawa. Oficjalnie willa jest w rękach Cafu, mimo że miała miejsce licytacja. Niewykluczone, że wobec nielegalnej aukcji odbędzie się postępowanie.
Możesz przeczytać także: Wielkie słowa rywala o Lewandowskim. "Jestem wielkim fanem"