Sezon 2021/22 jest zupełnie nieudany dla polskich skoczków. Biało-Czerwoni w Pucharze Świata są jedynie tłem dla rywali. W klasyfikacji generalnej najwyżej jest Kamil Stoch, zajmując dopiero 19. miejsce. W całym trwającym cyklu Polacy tylko raz stanęli na podium - właśnie za sprawą Stocha.
Wszystko może odmienić się na nadchodzących igrzyskach olimpijskich. Choć póki co, nic nie wskazuje na to, by tak właśnie miało się stać. Kamil Stoch wraca po kontuzji, Dawid Kubacki niedawno wrócił do treningów po zakażeniu koronawirusem, a Piotr Żyła wciąż przechodzi to zakażenie.
Biało-Czerwoni pojadą na igrzyska w pięcioosobowym składzie. W Pekinie rywalizować będą: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Stefan Hula. Czterech z nich, poza Wąskiem, było na igrzyskach także cztery lata temu.
A to bardzo dużo mówi o polskich skokach. Od lat brakuje młodych, którzy napieraliby na najlepszą trójkę w postaci Stocha, Kubackiego i Żyły. Liczby też są przeciwko Biało-Czerwonym.
Przykład? Średnia wieku polskiej kadry skoczków na igrzyska w Chinach wynosi 31,4. Jest największa spośród wszystkich reprezentacji. Biało-Czerwoni jako jedyni przekraczają barierę 30 lat. Na drugim miejscu są Szwajcarzy (średnia wieku to 29 lat), a na trzecim Japończycy (średnia - 28,4).
Pierwszy konkursów skoków narciarskich mężczyzn na igrzyskach olimpijskich odbędzie się 6 lutego. Wtedy rozstrzygnie się rywalizacja o medale na normalnym obiekcie.
Czytaj również: Wysoka cena za wsparcie Novaka Djokovicia
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.