Wciąż nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie zagra Lionel Messi. Coraz więcej wskazuje na to, że Argentyńczyk opuści Paris Saint-Germain po zakończeniu trwających rozgrywek.
Mówi się, że mistrz świata może wrócić do FC Barcelony. Postawił warunek, że chce tam grać jako środkowy napastnik - a to pozycja, na której występuje Robert Lewandowski. Argentyńczyk może też obrać inny kierunek.
Messiego chce Al-Hilal FC. Początkowo mówiło się, że za rok gry może otrzymać 400 mln euro. Według jednego z katalońskich biznesmenów ta kwota może wynieść nawet 500 mln. W przeliczeniu daje to 2,3 mld złotych - to niemal tyle, ile dofinansowania rządowego otrzymuje Telewizja Polska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Argentyńczyk mógłby pozwolić sobie na kupienie wszystkiego, o czym tylko zamarzy. Za przykład można podać najdroższy samochód świata, czyli Mercedes 300 SLR z lat 50. Wyprodukowano tylko... dwie sztuki. W 2022 roku jedną z nich sprzedano za 135 mln euro.
Jak informuje portal autokult.pl, najtańszym autem dostępnym w polskich salonach jest Kia Picanto. Auto można kupić już za 53900 zł. Messi mógłby za rok gry pozyskać takich... 42 tysiące.
Aktualnie za kilogram importowanych czereśni zapłacić należy obecnie około 100 złotych. Za kwotę, jaką Messi zarobiłby w Arabii w ciągu roku, kupiłby 23 tys. ton tych owoców. Mógłby także zorganizować 33 razy wybory kopertowe w Polsce.
Przyszłość Lionela Messiego rozstrzygnie się po zakończeniu sezonu. Ostatni mecz w rozgrywkach Paris Saint-Germain rozegra 3 czerwca przeciwko Clermont.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.