Podczas Walnego Zjazdu Polskiego Związku Narciarskiego poznaliśmy nowego prezesa i zarząd PZN na kolejną kadencję. Na stanowisko prezesa wybrany został Adam Małysz, który był jednym kandydatem na to stanowisko. W głosowaniu wzięło udział 80 delegatów. Oddali 77 głosów "za" oraz 3 głosy nieważne.
Zobacz także: Apoloniusz Tajner odznaczony przez Prezydenta RP
Małysz przeszedł długą drogę do miejsca, w którym się znalazł. Od wybitnego sportowca, przez kierowcę rajdowego, następnie przez dyrektora - koordynatora w skokach narciarskich, aż do funkcji prezesa. Choć to stanowisko obejmuje w stosunkowo młodym wieku.
Po sobotnim wyborze Małysza na stanowisko prezesa, w środowisku pojawiły się dwa pytania. Pierwsze z nich dotyczy tego, kto zastąpi Małysza w roli dyrektora - koordynatora do spraw skoków narciarskich.
W ostatnich latach znakomity były skoczek był blisko Kamila Stocha i spółki. Zdarzało się, że nosił narty naszym najlepszym zawodnikom, a kiedy trzeba było, wstawiał się za nimi czy to u dyrektora Pucharu Świata, czy to u kontrolera sprzętu.
Wydawać by się mogło, że w poprzednią rolę Małysza wejdzie Łukasz Kruczek. Ten przestał być trenerem kadry kobiet w skokach i objął stanowisko trenera-koordynatora w PZN. Jak ustalili dziennikarze sport.tvp.pl, jego obowiązki mają dotyczyć jednak całych skoków narciarskich a nie - jak w przypadku Małysza - tylko głównej kadry.
Póki co nie wiadomo więc, kto zastąpi Małysza w roli dyrektora - koordynatora do spraw skoków. Być może więcej dowiemy się 12 lipca - na ten dzień zaplanowane są obrady PZN.
Co dalej z Apoloniuszem Tajnerem?
Drugie pytanie dotyczy z kolei przyszłości Apoloniusza Tajnera. Prezesem PZN był od 2006 roku, a więc pełnił tę funkcję przez 16 lat. Już od kilku dni wiemy, że Tajner zostanie w strukturze polskiego związku. Ma wykorzystać swoje olbrzymie doświadczenie i zająć się szkoleniem trenerów w Polsce.
Zobacz również: Mocny głos ws. Michniewicza. "Cisza i milczenie bije po uszach"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.