Tegoroczna zima jest znacznie bardziej sroga niż poprzednia. Kolejny jej atak trwa od kilku dni w Polsce i innych krajach europejskich. W niektórych regionach jest bardzo silny mróz, w innych intensywnie sypie śnieg, a jeszcze w kolejnych pada marznący deszcz.
Prawdziwy horror pogodowy przeżył podczas ostatniej podróży z Niemiec do Polski Adam Małysz. Podczas weekendu dyrektor do spraw skoków i kombinacji norweskiej był z polską reprezentacją skoczków w Klingenthal. Na miejscowej Vogtlandarenie odbyły się dwa indywidualne konkursy Pucharu Świata.
Biało-Czerwoni pokazali się w nich z bardzo dobrej strony. Udana była zwłaszcza sobota, gdy na drugim stopniu podium stanął Kamil Stoch. W niedzielę aż tak pięknie nie było, ale miejsca w dziesiątce Stocha i Kubackiego można było uznać za dobre wyniki.
Po zawodach polscy skoczkowie z całym sztabem szkoleniowym spakowali się i ruszyli w drogę powrotną do kraju. Ta była istnym koszmarem. Padał śnieg, wiał silny wiatr, a do tego pojawiły się marznące opady deszczu przy -7 stopniach Celsjusza!
"Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim, żeby przy - 7 stopniach padał deszcz, a później marzł na szybie" - napisał na swoim profilu na Instagramie Adam Małysz, który pokazał także jak wyglądał jego czarny Mercedes po tak ciężkiej drodze. Zobaczcie:
Swój wpis wybitny przed laty skoczek narciarski wykorzystał również do tego, by zaapelować do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności właśnie teraz, gdy cała Polska musi zmagać się z ostrym atakiem zimy.
Warunki na drodze są teraz bardzo zdradliwe, dlatego uważajcie i jedźcie ostrożnie - podkreślił Adam Małysz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.