Już od lat mówi się o zaangażowaniu Adama Małysza w mieszane sztuki walki. Początkowo wydawało się, że to są głównie żarty, w których szukano rywala dla Marcina Najmana. Jednak z czasem te propozycje zaczęły być brane coraz bardziej na poważnie. Wszak legendarny polski skoczek to sportowiec z krwi i kości.
Zobacz także: Chciał pobić rekord, a stracił życie
42-latek karierę skoczka zakończył niemal 10 lat temu. Następnie z sukcesami kontynuował sportową przygodę w rajdach samochodowych. Poza tym "Orzeł z Wisły" nadal utrzymuje bardzo dobrą formę, więc wydaje się, że podjęcie rękawicy w nowej dyscyplinie sportu nie byłoby dla niego niczym niemożliwym. Szczególnie, iż swoje dotychczasowe sukcesy osiągał dzięki ciężkiej pracy i ogromnej determinacji.
Zobacz także: Seksafera w kadrze pływaków
W przeszłości to głównie kibice wygłaszali swoje sportowe marzenia w postaci chęci zobaczenia Adama Małysza w oktagonie. Teraz jednak taką propozycję złożył jeden z najbardziej znanych polskich zawodników MMA - Artur Sowiński. Zawodnik, który od lat jest związany z organizacją KSW, zasugerował zorganizowanie freak fightu z udziałem Adama Małysza i... Krzysztofa Ibisza.
Wydaje się, że z technicznego punktu widzenia taka walka byłaby możliwa do zrealizowania. Obaj celebryci są w podobnej kategorii wagowej, dbają o swoją formę i przede wszystkim są bardzo rozpoznawalni. To wszystko powoduje, że ich pojedynek z pewnością zgromadziłby przed telewizorami miliony kibiców i z pewnością obaj mogliby liczyć na rekordowe wynagrodzenie w historii polskich sportów walki. Jednak póki co wydaje się, że mimo wszystko taką walkę musimy odłożyć do sfery marzeń.
Zobacz także: Nietrafiona inwestycja Lewandowskiego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.