Fame MMA to największa organizacja freak-fightowa w Europie, która cieszy się ogromną popularnością w całej Polsce. W sierpniu federacja zorganizuje wyjątkowy event, bowiem odbędzie się na PGE Narodowym w Warszawie. To największy obiekt w naszym kraju.
Miejsce będzie szczególne, to i karta walk musi być wyjątkowa. Jedną z osób, która zawalczy w sierpniu ma być Tomasz Adamek, jednak przez wiele tygodni nie mieliśmy żadnego potwierdzenia w tej sprawie.
W końcu głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany, który przebywa jeszcze w Stanach Zjednoczonych. Niedługo jednak pojawi się w Polsce, aby zacząć swój obóz przygotowawczy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od ostatniej walki minęło już kilka tygodni, więc przyszedł czas, by znów budować formę. A jak jest forma, to zawsze Adamek błyszczy w ringu. Teraz w klatce, ale zawsze ten sam. Szybki Adamek wygra z każdym - zapowiada w swoich mediach społecznościowych Adamek.
Afera z udziałem Adamka
Ostatnia walka z udziałem Tomasza Adamka odbyła się 18 maja w Gliwicach. "Góral" na gali Fame MMA jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył wówczas z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim, a nazajutrz planował wrócić do swojego domu w USA.
I nie obyło się wtedy bez afery, ponieważ doświadczony pięściarz został wyproszony z pokładu samolotu. Jak udało się ustalić WP SportoweFakty, Adamek awanturował się i używał wulgaryzmów w stosunku do stewardes.
Czytaj też: To nie fotomontaż. Znany piłkarz w nowym wydaniu
Siedziałem już w samolocie, który miał lecieć do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko - relacjonował Adamek w rozmowie z "Fakcie".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.