Od piątku mówią o tym niemal wszyscy. Na Kanale Sportowym ukazał się materiał Krzysztofa Stanowskiego, w którym ten już po raz kolejny wziął pod lupę zagraniczne osiągnięcia Natalii Janoszek.
Dziennikarz w ostatnich miesiącach wielokrotnie szydził z "wymyślonej" jego zdaniem kariery celebrytki w Bollywood, a niedawno otrzymał nawet sądowy zakaz publicznego wypowiadania się na ten temat. Widmo ewentualnych konsekwencji prawnych nie powstrzymało jednak Stanowskiego przed kontynuowaniem medialnej krucjaty przeciwko Janoszek.
Możesz przeczytać także: Słynna tenisistka wzięła ślub, ale nie wszyscy życzą jej szczęścia. Dlaczego?
W trwającym prawie trzy godziny materiale dziennikarz przedstawił widzom kolejne nieścisłości w dotychczasowych dokonaniach celebrytki. Tym razem zarzucił 33-latce m.in. udawanie podróży prywatnym odrzutowcem, kłamstwa w sprawie sukcesów w konkursach miss czy kupowanie followersów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Stanowski w swoim filmie wykorzystał fragmenty piosenki Edyty Bartosiewicz "Skłamałam". To nie spodobało się artystce, bowiem jak przyznała, dziennikarz nie spytał się jej o zgodę.
Utwór pojawia się tam kilkakrotnie w krótkich odsłonach, będąc czymś w rodzaju muzycznego motywu, ilustrującego temat wodzącej za nos media celebrytki. Pan Krzysztof przyłożył się do roboty, to trzeba mu przyznać, zapomniał tylko zapytać mnie o zgodę - napisała piosenkarka.
Możesz przeczytać również: Ujawniono zarobki Krzysztofa Włodarczyka w FAME. Nie będzie rekordu
Na wypowiedź Bartosiewicz szybko zareagował Marcin Najman, który postanowił wbić szpilkę właścicielowi "Weszlo", z którym od dłuższego czasu żyje w złych relacjach.
Bo to znany ślizgacz Pani Edyto. Nazwę swojego programu jak również motywy z moim wizerunkiem też wykrada i nie pyta o zgodę. Niestety mentalnie pozostał cały czas na etapie znajomości z Fryzjerem i pracy u bukmachera. Śliski cwaniaczek hołdujący zasadzie, swoich nie ruszamy - napisał na Twitterze Najman.
Geneza konfliktu Najmana i Stanowskiego
Obaj żyją ze sobą jak pies z kotem. Po raz pierwszy mocno pokłócili się podczas "Hejt Parku" w Kanale Sportowym, w którym oprócz Krzysztofa Stanowskiego i Marcina Najmana wystąpił także Mateusz Borek.
Stanowski podważał wszystkie osiągnięcia sportowe Najmana, a ten drugi wytykał mu kilka kontrowersyjnych wpisów w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.