Kluby rywalizują w lidze tureckiej także w końcówce grudnia. Szczególnie gorąco zrobiło się po meczu, będących w dolnej połowie tabeli, Yeni Malatyaspor oraz Kayserisporu.
Walczący o utrzymanie w elicie gospodarze zdobyli dwubramkowe prowadzenie w pierwszej połowie. Konfrontacja zakończyła się jednak remisem 2:2. Rozczarowującym dla Yeni Malatyaspor, ponieważ Kayserispor wyrównał w doliczonym czasie.
Na dodatek gospodarze mieli dużo pretensji do sędziego Huseyina Goceka. Ich zdaniem powinni dostać rzut karny.
- To normalne, że piłkarze byli zdenerwowani. Mają rodziny, które przeżywają mecze. Gramy przy minus pięciu stopniach Celsjusza. Gdyby wszystko było w porządku w tym meczu, to wygralibyśmy - mówi trener Marius Sumudica.
Najbardziej rozgorączkowany był prezydent klubu Adil Gevrek. Od razu po ostatnim gwizdku wbiegł na boisko i postanowił wymierzyć sprawiedliwość sędziom. Jego atak fizyczny został powstrzymany w ostatnim momencie.
Powodem rozsierdzenia Gevreka mogły być także okrzyki kibiców, którzy po pechowym remisie i incydencie żądali rezygnacji prezydenta klubu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.