3 lutego w Krakowie odbyła się 17. edycja gali Fame MMA. W walce wieczoru Kamil "Szczurek" Łaszczyk, po wielkich emocjach, pokonał Amadeusza "Ferrariego" Roślika. Łaszczyk odwrócił losy pojedynku na osiem sekund przed końcem i zmusił sędziego do przerwania walki.
Możesz przeczytać także: Kubacki miał kłopoty. Tak zachowali się jego rywale
Jeszcze przed wejściem do klatki, podczas jednej z konferencji, gwiazdy walki wieczoru podjęły odważny zakład. W przypadku wygranej Łaszczyka, Roślik miał oddać mu swój przydomek "Władca Piekieł" oraz usunąć tę nazwę ze wszystkich swoich profili w mediach społecznościowych. Z kolei w przypadku triumfu "Ferrariego", Łaszczyk zadeklarował, że jeżeli dojdzie do walki o pas mistrzowski w boksie, to zawalczy z napisem "Ferrari" na pasie spodenek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roślik przegrał i z zakładu nadal się nie wywiązał. A to nie podoba się Łaszczykowi, który zaapelował w tej sprawie za pośrednictwem kanału "6Pak".
Amadeusz, miałeś zmienić tę swoją ksywkę i coś ciężko ci to zrobić, więc zmieniaj to. Ja proponuję ci na "Farmazeusz". Myślę, że tak będzie najlepiej. Ale zmień to, bo zrobiłeś zakład. Jak ja bym przegrał, to miałbym na spodenkach tę twoją mordę, albo ksywę "Władca Piekieł". Więc miej tyle jaj i kasuj to! - powiedział "Szczurek".
Możesz przeczytać również: Dramatyczne sceny na boisku. Strzelił dwie bramki i trafił do szpitala
Łaszczyk w najbliższym czasie zamierza wrócić do boksu, ale nie wyklucza, że jeszcze kiedyś pojawi się we freakowej organizacji. Zwycięstwo w debiucie może tylko to przyspieszyć.
Możesz przeczytać także: Gortat mówi o braku relacji z ojcem. "Więcej winy po jego stronie"