Novak Djoković nie zagrał z przyczyn medycznych w otwierającym sezon Australian Open. Saga z jego podróżą, umieszczeniem w ośrodku dla uchodźców i deportacją z Antypodów rozgrzewała opinię publiczną na początku roku.
Później Serb dostał pozwolenie na przystąpienie do Rolanda Garrosa i przygotowuje się do startu w Wimbledonie. Czwartym turniejem wielkoszlemowym będzie US Open i Novaka Djokovicia ponownie może zabraknąć na liście uczestników. To dlatego, że niezaszczepieni cudzoziemcy nie mają wstępu do Stanów Zjednoczonych. O specjalne potraktowanie Serba może poprosić Amerykański Związek Tenisowy, ale na razie nie zanosi się na takie rozwiązanie.
Szkoda, że związek nie będzie walczyć o zwolnienie Novaka z obowiązku zaszczepienia. Te przepisy są przestarzałe. Ja mogę grać, a on nie? To zabawne - napisał Tannys Sandgren na Twitterze. Reprezentant USA również zrezygnował z zaszczepienia, ale może zagrać, ponieważ turniej odbędzie się w jego ojczyźnie.
W US Open będą mogli zagrać zawodnicy z Rosji i Białorusi, którzy zostali wyrzuceni z Wimbledonu po agresji militarnej na Ukrainę. Dlatego kibice w Serbii grzmią i zarzucają organizatorom turnieju w Stanach Zjednoczonych niesprawiedliwość.