W piątek, w Rypinie, odbyła się kolejna gala z cyklu Suzuki Boxing Night. W jej ramach Polacy w meczu bokserskim zmierzyli się z Niemcami. Po zaciętej rywalizacji Biało-Czerwoni musieli uznać minimalną wyższość naszych zachodnich sąsiadów (10:12).
Możesz przeczytać także: Córka miss Polski rozczuliła fanów. Zobacz, jak rośnie pociecha Łukasza Kubota
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkową atrakcją dla kibiców zgromadzonych w Rypinie była obecność jednego z najlepszych polskich pięściarzy w historii - Andrzeja Gołoty. Brązowy medalista olimpijski chętnie stawał do zdjęć z fanami. Nie odmówił też rozmów dziennikarzom.
Też kiedyś byłem juniorem. Serce zawsze ciągnie do kraju. Przyjechałem pooglądać, jak się to rozwija. Chciałbym, żeby do ważnych międzynarodowych walk częściej wychodzili polscy zawodnicy - przyznał, cytowany przez "Super Express".
Jednym z tematów była też doskonała forma Andrzeja Gołoty. Pytany o przepis na nią, odpowiedział szczerze:
Boksu nie ma, ale siłę trzeba trenować. Z takich kondycyjnych treningów najważniejszy jest spacer z psem, ale codziennie rano trenuję siłowo. W domu żona zawsze mi znajdzie coś do pracy. Na to mogę liczyć! Muszę się ruszać - opowiedział.
Możesz przeczytać również: Seksskandal w USA. Trenerka zwabiła podopiecznego
Gołota już od wielu lat żyje z żoną i dziećmi w Chicago. Od czasu do czasu odwiedza jednak Polskę i zawsze budzi duże zainteresowanie. Dodajmy, że w zawodowej karierze Gołota stoczył w sumie 52 walki pięściarskie - 41 z nich wygrał (33 przez nokaut), doznał w sumie dziewięciu porażek.
Zanim przeszedł na zawodowstwo, reprezentował Polskę na mistrzostwach Europy (brązowy medal w 1989 roku) i świata, a także na igrzyskach olimpijskich (brązowy medal w 1988 roku w Seulu).
Możesz przeczytać także: "Jak to ma pójść do przodu?" W internecie aż huczy po tej konferencji