Jest legendą polskiej piłki nożnej. Przez 13 lat w reprezentacji Polski rozegrał aż 65 spotkań. Fani do dzisiaj pamiętają jego spektakularne interwencje w bramce. Furorę zrobił zwłaszcza podczas Euro 2008. Dokonywał cudów, bronił nieprawdopodobne strzały. Gdyby wtedy cała drużyna dostosowała się do jego formy, Polacy osiągnęliby w turnieju znacznie więcej niż tylko remis 1:1 w meczu z Austrią.
Kariera Artura Boruca to jednak nie tylko reprezentacja. Dał się poznać jako znakomity bramkarz również w klubach. Został legendą Celticu Glasgow. Dla szkockiego klubu rozegrał aż 153 spotkania. Później trafił do Premier League, gdzie reprezentował barwy Southampton oraz Bournemouth.
Na koniec kariery Boruc zdecydował się wrócić do klubu, z którego wypłynął na szerokie, piłkarskie wody. Przed sezonem 2020/2021 podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Jego umowa z mistrzem Polski jest ważna do 30 czerwca 2022 roku. Mimo 41 lat bramkarz wciąż ma to coś i znakomicie spisuje się w bramce Legii.
Kibice go uwielbiają, nie tylko jednak za znakomite parady bramkarskie. Artur Boruc ma duży dystans do siebie. Jego posty czy filmy w mediach społecznościowych potrafią zrobić furorę. I tak właśnie jest w przypadku najnowszego wideo. "Piąteczek... uważajcie na siebie" - napisał na Facebooku Artur Boruc i wstawił film, na którym z lupą trafia do hotelowej lodówki. Po jej otwarciu widzimy... mnóstwo butelek alkoholu. Zobaczcie:
"Dobry jesteś", "Też chcę taką lodówkę, czy cokolwiek to jest", "No i namówił", "Kusi barek", "U Franka Smudy byłaby recydywa" - piszą w komentarzach internauci. Film zrobił furorę w mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.