Artur Szpilka nie uczy się na błędach. Już do legend internetu przeszła jego "walka" z aligatore czy nurkowanie pod taflą lodu. Tym razem znów pochwalił się czymś za co mogą go spotkać poważne konsekwencje.
Zobacz także: Gwiazdor "Gry o Tron" zmiażdżył rywala
Najbardziej znanemu polskiemu pięściarzowi nie można zarzucić braku dobrego serca. Artur Szpilka często pokazuje jaka więź łączy go z jego zwierzakami Cycem (miniaturowy bulterier) i Pumbą (amerykański pit bull). Ostatnio nawet chwalił się nietypowym treningiem, który wymyślił dla jednego z nich.
Teraz znów się pochwalił treningiem jaki wymyślił dla Pumby. Wywiózł swojego psa do lasu i w trakcie tej drogi tłumaczył, co dalej będą robić.
- Będzie biegł obok mnie. Nie wejdzie na ulicę, ale będzie biegł po poboczu - tłumaczył Artur Szpilka na InstaStory.
W następnym ujęciu widać już było, jak pies biegnie poboczem drogi, w lesie. Natomiast Artur Szpilka obok niego jedzie autem.
Zobacz także: Najman przygotowuje się do powrotu z... Gołotą
- On jest chory. To taki koń. To taki dzik. Nie ma szans, aby wybiegł na ulice. Nie ma możliwości. To wszystko ja go uczyłem - mówił podekscytowany Szpilka na nagraniu.
Radość Artura Szpilki może szybko się skończyć. Okazuje się, że jego zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne i mogą czekać go poważne konsekwencje. Przede wszystkim zgodnie z wykazem zawartym w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. (Dz.U.2003.77.687). Pies Artura Szpilki, czyli amerykański pit bull znajduje się na liście psów agresywnych. To oznacza, że podczas spacerów każdorazowo powinien on mieć kaganiec oraz smycz, ponieważ może stanowić niebezpieczeństwo dla osób trzecich.
Szczególnie niebezpieczna sytuacja jest wtedy kiedy pies biega całkowicie swobodnie, a jego właściciel nie ma nad nim bezpośredniej kontroli. Trudno, aby Artur Szpilka taką miał kierując auto. Co więcej, zgodnie z art. 166 kodeksu wykroczeń, już niezależnie od rasy, obowiązuje całkowity zakaz puszczania psa luzem. Jedynym wyjątkiem są czynności związane z polowaniem.
To jednak nie wszystko. Na nagraniu wyraźnie słychać, jak w kierowanym przez Artura Szpilkę występuje sygnał informujący, że kierowca ma niezapięte pasy. Natomiast cały spacer zza kierownicy auta Szpilka relacjonował przez telefon, co również jest niedozwolone, ponieważ stwarza niebezpieczeństwo na drodze.
Zobacz także: Piłkarz stracił rozum na boisku
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.