W weekend w Chorwacji doszło do najbardziej prestiżowego meczu ligowego w rundzie. Dinamo Zagrzeb przegrało na własnym stadionie 0:2 z Hajdukiem Split i w tabeli spadło za lepszego w bezpośrednim pojedynku przeciwnika. Dinamo jest czwarte i może mieć problem z obroną mistrzostwa Chorwacji. Jego kibice są coraz mocniej sfrustrowani.
Część z nich nie wytrzymała napięcia i zachowała się skandalicznie po zakończeniu meczu. Przegrana rozsierdziła ich tak mocno, że włamali się do akademika imienia Stjepana Radicia w Zagrzebiu.
Dlaczego akurat tam? - Wydaje mi się, że przyjechali akurat tutaj, ponieważ wiedzą, że w akademiku nie ma nikogo z Zagrzebia, czyli nikogo będącym jednym z nich. Mieszkają tu uczniowie z innych miast - tłumaczy jeden ze studentów.
W akademiku doszło do rękoczynów, fizycznego ataku na studentów. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Przyjechało około 20 funkcjonariuszy, którzy zaalarmowali mieszkańców postawieniem radiowozów przed wejściem do akademika. Sami studenci wychodzili na balkony, żeby obserwować zdarzenie.
Jak informuje portal kurir.rs, agresorzy wspięli się przez ogrodzenie, szturmowali pawilony i szukali uczniów do zaatakowania. Czytamy również, że akcja mogła być przygotowana wcześniej i nie mieć związku z wynikiem "wielkich derbów Chorwacji".
Czytaj także: W szatni wrzało. Cristiano Ronaldo tylko kiwał głową
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.