Fernando Santos niedawno wysłał powołania na drugie zgrupowanie reprezentacji Polski pod jego wodzą. Pierwsze nie było szczególnie okazałe. Po porażce z Czechami, Biało-Czerwonym udało się wymęczyć zwycięstwo z Albanią w Warszawie.
Portugalczyk płynie pod prąd i powiedział, że w czerwcu nie podoba mu się mecz towarzyski z Niemcami przed starciem w eliminacjach Euro 2024 z Mołdawią. Fernando Santos twierdzi, że taki mecz z uznanym rywalem w niczym mu nie pomaga, choć to przecież ciekawe i budzące duże zainteresowanie wydarzenie.
Część kibiców jest zachwycona bezkompromisowym sposobem bycia selekcjonera, ale inni zwracają uwagę, że więcej marudzi niż pomaga reprezentacji Polski. Fernando Santos w meczu z Niemcami będzie musiał poświęcić jedną z sześciu zmian w czasie spotkania na zdjęcie lub wprowadzenie Jakuba Błaszczykowskiego.
Także to traktuje jako utrudnienie. Proponował, żeby była to siódma zmiana, ale wtedy mecz nie zostałby uznany za oficjalny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że Błaszczykowski to zasłużony reprezentant Polski, który uczestniczył w mistrzostwach świata oraz Europy. Był liderem oraz kapitanem zespołu narodowego, więc należy mu się pożegnanie z honorami.
Na początku mówi, że ten mecz jest nieważny, a później problem robi mu jedna zmiana? Z całym szacunkiem, ale Fernando Santos nie zrobił nic dla polskiej piłki, a Jakub Błaszczykowski - bardzo dużo - mówił Mateusz Święcicki, dziennikarz Eleven Sports w programie "Pogadajmy o Piłce" na kanale Meczyki.
Nawet gdyby Santos nie chciał go wystawić, to powinniśmy to sami zorganizować. Nie będzie nam mówił, jak mamy żegnać nasze legendy. Musimy szanować ludzi, którzy stworzyli wiele niezapomnianych momentów - dodał Święcicki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.