We wtorek rozpoczynają się zmagania polskich drużyn w eliminacjach europejskich pucharów. O godzinie 20 rozpocznie się mecz Lecha Poznań z Karabachem Agdam w eliminacjach Ligi Mistrzów. W czwartek w Lidze Konferencji Europy wystartują Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk. Na pierwsze starcie z udziałem Rakowa Częstochowa trzeba będzie poczekać jeszcze przez dwa tygodnie.
Zespołom z PKO Ekstraklasy idzie w tych rozgrywkach topornie. Zdarzają się wyjątki, ale najlepszym odzwierciedleniem marnych dokonań polskich pucharowiczów jest 28. miejsce polskiej ligi w europejskim rankingu. Jedyną szansą na poprawienie sytuacji jest regularne zwyciężanie.
Polskie drużyny zbierają wspólnie punkty do rankingu, dlatego w europejskich pucharach grają "do jednej bramki". Nawiązał do tego Raków Częstochowa i w Poznaniu, Szczecinie oraz Gdańsku zlecił powieszenie billboardu z hasłem "w europejskich pucharach jesteśmy jedną drużyną. Powodzenia!".
Pomysł jednym się spodobał, innym nie. To naturalne. Gorzej, że zarówno w Poznaniu, jak i Szczecinie billboardy zostały zniszczone zanim ktokolwiek zagrał mecz w europejskich pucharach. W stolicy Wielkopolski hasło Rakowa zostało przerobione na: "Kibicu Lecha, w europejskich pucharach jesteśmy jedyną k**** bez honoru".
Czytaj także: Trener Legii zaśpiewał. Uszy piekły, ale porwał publikę
Osoby, które zniszczyły billboard w Szczecinie, już nie siliły się na próbę bycia kreatywnymi. Po prostu zamazały napisy i herb Rakowa czarnymi sprayem. Taki bazgroł będzie teraz witał osoby przejeżdżające blisko stadionu Pogoni.
Tym samym teoretycznie pozytywne przesłanie wywołało w praktyce kolejne napięcia. O akcji Rakowa zrobiło się jednak głośno i chyba takie było jej podstawowe założenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.