Niedzielny wieczór był wyjątkowy dla fanów piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych. 16 lipca Inter Miami oficjalnie zaprezentował swojego nowego zawodnika - Lionela Messiego.
Legenda futbolu zdecydowała się na przenosiny do USA, mimo że była kuszona przez kilka klubów. W grę wchodził m.in. powrót do FC Barcelony.
Możesz przeczytać także: Zarobił ponad 12 milionów złotych. Nie uwierzysz, jak mieszka
A jednak Messi wybrał Miami, gdzie ma być motorem napędowym nie tylko dla klubu, ale dla całej dyscypliny w Stanach Zjednoczonych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez pewien czas ceremonia prezentacji Messiego stanęła pod znakiem zapytania, bo nad Florydą rozpętała się potężna ulewa. Skończyło się jednak na opóźnieniu - fani musieli poczekać kilka minut dłużej, by na własne oczy zobaczyć jednego z najlepszych piłkarzy w historii.
Niewiele brakowało, a na mokrej i śliskiej nawierzchni upadek zaliczyłby David Beckham, współwłaściciel Interu Miami. W pewnym momencie w ekwilibrystyczny sposób musiał się ratować, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Później stawiał już zdecydowanie mniejsze kroki na scenie.
Moim marzeniem zawsze było sprowadzenie najlepszych piłkarzy na świecie do tego klubu i wspaniałego miasta Miami. Leo, jesteśmy bardzo dumni, że wybrałeś ten klub na kolejny etap swojej kariery - powiedział były angielski piłkarz podczas oficjalnej ceremonii.
Możesz przeczytać również: Scenka z Bradem Pittem obiegła sieć. Co robił na trybunach Wimbledonu?
Już wkrótce kibice Interu Miami doczekają się kolejnej wielkiej chwili - debiutu Messiego w klubowych barwach. Ten ma nastąpić 21 lipca - w meczu Leagues Cup (turnieju drużyn z USA i Meksyku). Messi w Stanach Zjednoczonych będzie zarabiał w granicach 50-60 milionów dolarów za rok gry.
Zobacz, jak David Beckham ratował się przed upadkiem:
Możesz przeczytać też: Rozpaliły media społecznościowe. Zrobiły to na ważeniu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.