Sezon 2023/24 jest zupełnie nieudany dla polskich skoczków, wyłączając Aleksandra Zniszczoła, bo ten jako jedyny wśród Biało-Czerwonych zdołał w jednym z konkursów stanąć na podium. We wtorek, w Trondheim, nawet Zniszczoł nie był w stanie walczyć o miejsce w czołowej dziesiątce.
Możesz przeczytać także: Lewandowski o majątku Pudzianowskiego. "Powinien udzielać lekcji"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tego dnia trzech podopiecznych Thomasa Thurnbichlera zdobyło punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale cała trójka sklasyfikowana została w trzeciej dziesiątce: 22. miejsce zajął Aleksander Zniszczoł, 24. był Dawid Kubacki, a 26. Maciej Kot. Po pierwszej serii odpadli natomiast Kamil Stoch i Piotr Żyła.
Biało-Czerwoni nie mają więc żadnych powodów do świętowania - a przynajmniej nie ze względu na postawę na skoczni. Świętować mógłbym tylko Dawid Kubacki - dlatego, że we wtorek obchodzi 34. urodziny.
Po zakończeniu wtorkowej rywalizacji skoczek z Nowego Targu został zapytany przez dziennikarza TVN o to, czy w kadrze szykuje się impreza z tego powodu.
Możesz przeczytać również: Odpadł z "Tańca z Gwiazdami". Jest rozczarowany postawą jurorów
Trener nie pozwoli. Trzeba to odłożyć do Planicy. A poza tym, tutaj jest drogo - odpowiedział krótko solenizant.
Skoczkowie nie mogą pozwolić sobie na szaleństwo tym bardziej, że w środę odbędzie się kolejny konkurs w Norwegii. Tym razem rywalizować będą oni na dużym obiekcie w Trondheim. Biało-Czerwoni dostaną więc szansę do rehabilitacji po wtorkowym niepowodzeniu. Sezon zakończy się 24 marca w Planicy.
Możesz przeczytać także: Pamiętasz tę scenę? Premier League ma pomysł, jak zapobiec powtórce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.