Magda Linette ma za sobą najlepszy sezon w karierze. W styczniu dotarła aż do półfinału wielkoszlemowego Australian Open, gdzie zatrzymała ją dopiero Aryna Sabalenka. To pozwoliło poznaniance zaliczyć duży awans w światowym rankingu.
W trakcie rozgrywek borykała się z różnymi problemami, ale w ostatecznym rozrachunku była zadowolona ze swoich wyników. Aktualnie 31-latka przebywa w Brisbane, gdzie wystartuje w turnieju WTA 500.
Już w Nowy Rok rozegra mecz gry podwójnej. Wystąpi w parze z Bernardą Perą, a ich rywalkami będą Lin Zhu oraz Wu Fang-Hsien. W singlu jej pierwszą rywalką w 2024 roku będzie 60. na świecie Cristina Bucsa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza kortem Linette chętnie włącza się w akcje charytatywne. Zadbała również o swoje wykształcenie, choć zdobywała je w trakcie swojej kariery i nie zawsze przychodziło jej to z łatwością.
Linette ukończyła studia licencjackie na Indiana University East. Zaliczyła ponadto program wsparcia dla sportowców w prestiżowej Harvard Business School.
Wyliczyłam, że średnio zajmowało mi to pełne dwie godziny dziennie przez 5,5 roku licząc z weekendami. Nie było to łatwe zadanie, bo starałam się wszystko robić porządnie - tłumaczyła w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Tenisistka studiowała przez internet. Jej tryb życia nie pozwalał na podjęcie studiów dziennych czy zaocznych. Podkreśliła, że niektóre zajęcia nie należały do łatwych, jak chociażby te z księgowości. Na licencjacie nie zamierza poprzestać.
Zastanawiam się, czy robić magisterkę, czy rozpocząć coś innego, na co poświęcić czas i niełatwe do zdobycia pieniądze. Chcę spożytkować czas najmądrzej jak się da - zakończyła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.