"Wujek Chen", to pseudonim chińskiego biegacza z miasta Kanton w południowo-wschodnich Chinach. Mimo sukcesów w maratonach, podczas których 50-latek utrzymuje solidne tempo i swoją kondycją zawstydza mniej sprawnych wydolnościowo 30-latków na uwagę zasługuje jeszcze jeden, mało chlubny fakt.
Trzy i pół godziny biegu, 574 miejsce na 1500 zawodników i aż 20 papierosów
Podczas biegania, chiński zawodnik nie rezygnuje z dymka i kończy maratony z papierosem w zębach. Zdjęcia z Xin’anjian Marathon w Jainde, który mężczyzna przebiegł w imponującym czasie 3 godzin 28 minut i 45 sekund zaciągając się przy tym bez przeszkód, obiegły świat. Jak się okazało, Chen zajął w nim 574. miejsce na 1500 biegaczy.
Szybko okazało się jednak to nie pierwszy raz, kiedy 50-letni maratończyk został sfotografowany z papierosem podczas biegu. Tak też było w 2018 roku podczas Guangzhou Marathon, gdzie jego wynik to 3 godziny i 36 minut oraz roku później w trakcje Xiamen Marathon, który ukończył z czasem 3 godzin i 32 minut.
Na uwagę zasługuje też fakt, że mężczyzna biega w ultramaratonach, których dystanse są dłuższe od zwykłych maratonów, liczą minimum 50 kilometrów i trwają po dwanaście godzin. W chińskich kręgach fanów biegania nazywany jest "Smoking Brother".
Czytaj także: Tragedia podczas Biegu Niepodległości. Nie żyje 58-latek
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brytyjski dziennik "Dailymail" zauważa, że nie ma przepisów, które jednoznacznie zabraniałyby palenia papierosów w trakcie zawodów. Jednak nałóg chińskiego sportowca nie jest najlepszym wzorcem do naśladowania.
Czytaj także: Panna młoda z papierosem. Musiała się tłumaczyć