W pierwszym meczu I rundy eliminacji do Ligi Mistrzów Lech pokonał Karabach 1:0. Bardzo skromna zaliczka mogła nie wystarczyć do awansu, ale niewątpliwie do niego zbliżała.
Czytaj także: Piłkarz oskarżony o gwałt. Szczegóły sprawy szokują
Kolejny krok w stronę II rundy eliminacji mistrzowie Polski zrobili już na samym początku meczu, zdobywając bramkę już w 20. sekundzie wyjazdowej rywalizacji. Wydawało się, że po takim starcie ekipa z Poznania będzie kontrolować stan dwumeczu.
Niestety, tak się jednak nie stało. Jeszcze przed przerwą Karabach strzelił dwie bramki i doprowadził do remisu w dwumeczu. Po przerwie było jeszcze więcej błędów i jeszcze więcej nerwów. Efekt? W ciągu niespełna 20 minut drugiej połowy rywale zdobyli jeszcze trzy bramki i rozgromili mistrzów Polski aż 5:1.
Generalnie oceniając, Karabach był zespołem zdecydowanie lepszym. Po kolejnych bramkach widać było, że Lech się trochę poddał i nie wiedział, w jaki sposób grać. Wielokrotnie było widać, że brakowało tego szybszego podejścia pod przeciwnika, który tego miejsca miał za dużo. Do tego indywidualne błędy w obronie - skomentował Maciej Żurawski w rozmowie z dziennikarzem polsatsport.pl.
Zobacz również: Nieprawdopodobny powrót! Dokonała niemożliwej rzeczy
A kiedy dziennikarz zapytał byłego reprezentanta Polski, czy występ Lecha w meczu z Karabachem można nazwać wstydem, Żurawski nie miał większych wątpliwości.
Trochę tak. Tak to wyglądało, że nasza polska drużyna nie potrafiła w żaden sposób odpowiedzieć na wydarzenia boiskowe. Jak przegrywasz 1:5, to już coś znaczy... I przegrywasz z Karabachem - nic nie ujmując tej drużynie, ale to jest pierwsza runda kwalifikacji - zaznaczył były piłkarz.
Lech Poznań może zapomnieć o grze w Lidze Mistrzów, także o grze w Lidze Europy. Mistrzom Polski pozostała rywalizacja o fazę grupową Ligi Konferencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.