Czwartkowe spotkanie eliminacji ligi konferencji w Gdańsku pomiędzy Lechią a Akademiją Pandev zostanie zapamiętane nie ze względu na wydarzenia boiskowe. W 6. minucie mecz został przerwany z powodu grupy zamaskowanych bandytów, którzy weszli na jedną z trybun i rozpoczęli bijatykę. Do akcji musiała wkroczyć ochrona.
Jak dowiedział się portal interia.pl, bijatyka na trybunach była wewnętrzną sprawą kibiców Lechii - otóż kibicowski pub na stadionie T29 (od adresu starego stadionu Lechii przy ulicy Traugutta 29) został przejęty przez ajenta z Lubina, który wprowadził swoją ochronę.
Wydarzenia w Gdańsku odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Do sytuacji w mediach społecznościowych odniósł się Zbigniew Boniek, który w przeszłości, jako prezes PZPN, nie chciał zorganizowanego dopingu podczas meczów reprezentacji Polski.
Dlaczego prezes Boniek nie chce dawać nam kibicom biletów, aby robić atmosferę na meczach? Właśnie dlatego wolę normalnych ludzi i atmosferę przyjaźni na trybunach... Dobranoc - napisał na Twitterze.
Czytaj także: Wygrał sztabkę złota od Fame MMA. "To jakaś taniocha!"
W oficjalnym komunikacie klub potępił zachowanie chuliganów. "Dziś zamiast przeżywać wspólnie z kibicami Lechii piłkarskie święto, garstka chuliganów przerwała mecz. Jednoznacznie potępiamy ich zachowanie na trybunach. Służby natychmiast podjęły działania, zabezpieczają monitoring i identyfikują sprawców. Sędzia i delegat zadecydowali, że spotkanie będzie wznowione. Apelujemy o spokój na trybunach" - napisano.
Na boisku wygrała Lechia
Na szczęście po kilkudziesięciu minutach wznowiono mecz i do końca kibice mogli emocjonować się już tylko widowiskiem sportowym. Na boisku zdecydowanie lepsza była Lechia Gdańsk, która pokonała Akademiję Pandev 4:1. Lechiści są w komfortowej sytuacji przed rewanżem, który zostanie rozegrany w Skopje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.