Wiele osób nie docenia społeczności Twitcha, ale jest ona naprawdę liczna i zaangażowana. Nic więc dziwnego, że dwóch czołowych twórców na tej platformie miało okazję zmierzyć się w co-main evencie na gali Fame MMA 19. Mowa o Franciszku "Franio" Rusieckim oraz Marcinie "Xayoo" Majkucie.
Zobacz także: "Bóg Estetyki" z pierwszą wygraną karierze
Pokazywał jak poniży legendę
Marcin Majkut to legenda polskiego Twitcha. Założyciel Xayoo Industries obecnie korzysta z owoców swojej kariery i po prostu bawi się życiem. Nie transmituje już tak często jak kiedyś, ale gdy to robi, nadal osiąga ogromne zasięgi. Obecnie skupia się bardziej na sportach walki i muzyce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od pewnego czasu mówi się, że jego następcą na Twitchu ma zostać "Franio". Franciszek Rusiecki w ostatnim czasie zyskał dużo na popularności i już nawet wizualizował sobie, jak zastąpi "Xayoo". Co więcej, krążą nagrania, na których na streamach opowiada, jak będzie bił Majkuta. Obiecywał, że będzie dla niego bezlitosny w klatce.
Zobacz także: Dramat Fabijańskiego na Fame MMA
Brutalna rzeczywistość
Początek walki Rusieckiego i Majkuta mógł sprawiać wrażenie, że afirmacja rzeczywiście ma sens. "Franio" z impetem nacierał na "Xayoo", a ten momentami był skupiony wyłącznie na defensywie. Wszystko jednak zmieniło się o 180 stopni w drugiej rundzie.
Marcin Majkut na początku drugiego starcia pokazał, że nie bez przyczyny ostatnio poświęca się sportom walki. Wystarczyło delikatne przyspieszenie z jego strony, i od razu znalazł lukę w obronie rywala. To wystarczyło, aby na szczęce "Frania" umieścić lewy hak. Ten padł na matę i już z niej nie wstał.
To kolejny przykład na to, że nie warto przechwalać się przed walką. Takie sytuacje często kończą się podobnie do tego, co miało miejsce w co-main evencie Fame MMA 19. Co ciekawe, "Xayoo" niedługo stoczy kolejny pojedynek. Ten ma się odbyć w Szczecinie podczas Fame Friday Arena 2.
Zobacz także: Tak upada największa gwiazda Fame MMA?