Konrad Bukowiecki był jednym z najbardziej perspektywicznych polskich lekkoatletów. Kulomiot sięgał po medale mistrzostw świata juniorów, bił rekord świata do lat 20, a w 2017 roku zdobył złoty medal na halowych mistrzostwach Europy.
Jego progres zatrzymały problemy zdrowotne. Ostatnie dwa lata nie były udane dla reprezentanta Polski. W 2021 roku podczas igrzysk olimpijskich zakończył rywalizację na eliminacjach. W 2022 roku zajął 10. miejsce na halowych mistrzostwach świata.
Teraz Konrad Bukowiecki wychodzi na prostą. Jego najlepszym wynikiem w tym sezonie jest 21,66 m, ale nasz mistrz nie ukrywa, że stać go na pchanie powyżej 22 metrów. I stawia sobie ambitne cele - medale mistrzostw świata i mistrzostw Europy, które odbędą się w kolejnych miesiącach.
Taki mam plan. Wiadomo, jak to jest czasem boleśnie weryfikowane. Nie ma co się oszukiwać. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeśli przez kolejny miesiąc wszystko będzie szło bez kłopotów i zbliżę się do 22 metrów, będę walczył z czołówką. Żeby wskoczyć na podium, potrzebny będzie zapewne wynik w okolicach 22,5 metra - przyznał Bukowiecki w rozmowie ze sport.tvp.pl.
Pytany o swój aktualny stan zdrowia i to, czy wszystkie problemy tego rodzaju zostawił już za sobą, kulomiot zdecydował się na szczerą odpowiedź.
Podejrzewam, że do końca życia nie będę w stu procentach zdrowy. Struktury w palcu są zniszczone i naderwane. Odczuwam to momentami, ale nie na tyle, żebym nie mógł trenować. Nauczyłem się z tym żyć i oszukiwać samego siebie - wyznał Konrad Bukowiecki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.