O Luanie Alonso zrobiło się głośno w pierwszym tygodniu igrzysk olimpijskich 2024, w którym trwała rywalizacja w pływaniu. Choć Paragwajka zaprzecza tym informacjom, to w mediach funkcjonowała przez kilka dni jako sportsmenka wyrzucona z wioski olimpijskiej. Powodem było turystyczne podejście do wizyty w Paryżu i spędzanie czasu na codziennych wycieczkach. Olimpijka relacjonowała je obszernie w mediach społecznościowych.
20-latka odpadła w eliminacjach stylu motylkowego na 100 metrów, po czym ogłosiła, że kończy z pływaniem. Coraz większy szum wokół pływaczki powodował, że zyskiwała na popularności. Aktualnie Paragwajka ma już blisko milion obserwujących w portalu społecznościowym Instagram. Pływaczka wywołała również skandal swoimi słowami o chęci reprezentowania Stanów Zjednoczonych zamiast Paragwaju w igrzyskach olimpijskich.
Camilo Perez, prezes Paragwajskiego Komitetu Olimpijskiego, postanowił skomentować tę wypowiedź i zrobił to w ostrych słowach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytałem, że chce reprezentować Stany Zjednoczone, choć przyjechała do Paryża jako Paragwajka. Na początek musi więcej trenować, żeby reprezentować USA. Jej czasy muszą być dużo lepsze niż obecnie - powiedział Camilo Perez, którego cytuje między innymi dziennik "The Sun".
Wiadomo, że Luana Alonso powróciła już z Francji do Stanów Zjednoczonych, w których trenowała przed startem w igrzyskach olimpijskich. Reprezentantka Paragwaju studiowała na uniwersytecie w Dallas. Zna USA i stąd między innymi wynikła jej wypowiedź o chęci startowania w barwach tego kraju.
Chcę bardziej reprezentować Stany Zjednoczone. Reprezentowanie Paragwaju nie jest przyjemnością i gdyby to zależało ode mnie, to wróciłabym na uczelnię w USA - powiedziała kontrowersyjna olimpijka w rozmowie z dziennikiem "Hoy".