W ostatniej walce podczas FAME MMA, Sebastian Fabijański od pierwszych sekund rzucił się do ataku, ale na to samo postawił też Marcinek.
Fabijański był z kolei zupełnie bezradny po stronie defensywy. Szybki koniec wisiał w powietrzu. Walka potrwała dokładnie 47 sekund - po takim czasie artysta padł na deski, a klatkę opuszczał na noszach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy kibice zarzucali mu, że popularny aktor symulował kontuzje, bowiem dopiero po kilku sekundach złapał się za bolące kolano. Niedawno postanowił odpowiedzieć wszystkim hejterom.
Nie lubię się tłumaczyć, ale stwierdziłem, że trzeba. Wrzuciłem na Instagram zdjęcie rezonansu. Mam uszkodzenie łękotki, ode mnie zależy kiedy odbędzie się operacja. Chcę jak najszybciej wrócić do treningów. Chodzę już na siłownie i wykonuje niektóre ćwiczenia, które nie obciążają stawów - podkreśla Sebastian Fabijański w rozmowie z kanałem MMA Bądź Na Bieżąco.
Fabijański chce walczyć. Na swój typ
Popularny aktor nie daje jednak za wygraną i w myśl powiedzenia "do trzech razy sztuka", chce ponownie wejść do oktagonu. Ma już nawet przeciwników, z którymi chce walczyć. Są to zawodnicy, którzy... nie wygrali jeszcze żadnego pojedynku w FAME MMA.
Chcę wrócić jak najszybciej i mam szalony pomysł. Ludzie pisali, że teraz tylko Wargęda i Nitro. Dawajcie mi ich dwóch, na jednej gali - dodaje Fabijański. Czy poradziłby sobie ze znanymi postaciami ze świata internetu?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.