Drugiego zawodnika o takiej średniej goli próżno szukać w T-Mobile Ekstraklasie. W barwach Legii w polskiej ekstraklasie Svitlica zagrał 60 razy i zdobył 42 bramki!
24 trafienia zaliczył w sezonie 2002/2003, co dało mu tytuł króla strzelców ligi. Był prawdziwym lisem pola karnego - niemal każdego zagranie w "16" potrafił zamienić na gola.
Do Legii Serb trafił w 2001 roku za sprawą ówczesnego trenera Wojskowych Dragomira Okuki. Pięć lat później ten sam szkoleniowiec sprowadził go też do Wisły Kraków, ale przygoda z krakowskim klubem nie była tak udana jak warszawski rozdział jego kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kibice pamiętają o Svitlicy. "Mam ciarki"
W Wiśle Kraków zagrał tylko w dwóch spotkaniach, wiosną leczył kontuzję. Po sezonie klub rozstał się z zawodnikiem. Mimo to dla kibiców "Wojskowych" wciąż jest legendą. 17 maja były napastnik skończył 48 lat.
Czytaj także: Polskie gwiazdy na meczu Hurkacza. Pokazali urywki
Proszą o zdjęcia, śpiewają: Stanko Svitlica, kocha cię cała stolica. To wzruszające. Widzisz, nawet jak o tym mówię, to trzęsą mi się ręce. To niesamowite. Grałem w Warszawie 13 lat temu, a oni cały czas pamiętają. Jestem dumny, że mogłem zrobić coś dobrego dla tego klubu - powiedział dla sport.pl napastnik z Serbii.
Stanko zaczynał karierę w serbskich klubach: FK Backa Palanka i FK Vojvodina Nowy Sad (Nowy Sad). Po raz ostatni w oficjalnym meczu pojawił się na boisku w 2010 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.