Mariusz Pudzianowski należy do grona najpopularniejszych sportowców w Polsce. Jego profile w mediach społecznościowych śledzą setki tysięcy osób. Były mistrz świata strongmanów z upodobaniem relacjonuje swoje treningi i zachęca fanów do aktywności fizycznej.
Do niedawna "Pudzian" niemal codzienne zamieszczał na Instastories nagrania ze swoich porannych rozruchów. 47-latek z samego rana zrywał się z łóżka i najczęściej około 6:00 był gotowy do biegu.
Ostatnio jednak wydawało się, że zmienił swoje przyzwyczajenia. Kilka razy pokazywał, jak przed swoim domem odbywa wieczorne treningi siłowe. Przykładowo we wtorek (28.05) po 22:00 informowal, że zaczyna trwającą ponad dwie godziny serię ćwiczeń. Z kolei po 24:00 w nocy ze środy na czwartek nagrał, jak wykonuje przysiady ze sztangą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek powrócił jednak do swojego porannego rytuału. Jak poinformował na Instagramie, o 5:50 był już gotowy do biegu. Pudzian zbliżył się do ustawionego przed nim obiektywu bez koszulki, prezentując swoją imponującą muskulaturę. Jak zwykle nie zabrakło też krótkiego monologu skierowanego do jego fanów.
Dzień doberek. 6:00 dochodzi, chociaż powiem wam, że słoneczko jeszcze nie wychodzi. Ciężko było wstać, no ale cóż - trzeba swoją robotę zrobić, przetruchtać się, rozgrzać, godzinka dla siebie, zrobić małą rundkę i zacząć dzień. Piąteczek, piątunio. Wy pewnie macie weekend, ale u mnie piąteczek normalny dzień. Czas brać się do roboty - ogłosił "Pudzian".
Pudzianowski przekazał w dalszej części nagrania, że planuje poświęcić około pół godziny na bieganie i podobny czas na ćwiczenia z gryfem. Zapowiedział, że po zakończeniu godzinnego czeka go praca w ogrodzie.
Czytaj też: Iga Świątek płakała po meczu. Oto powód?