Ally Sidloski była jedną z najlepszych zawodniczek ligi uniwersyteckiej. Już od czasów szkoły średniej regularnie była nagradzana tytułem najlepszej zawodniczki rozgrywek, w których występowała. To kontynuowała również na uczelni wyższej, gdzie godnie reprezentowała Uniwersytet w Cincinnati.
Zobacz także: Walka Najmana poważnie zagrożona
Jednakże jej karierze nie przyszło się do końca rozwinąć. Chociaż posiadała wielki talent, nigdy już go nie pokaże. Wszystko za sprawą wypadku, który miał miejsce w East Fork Lake.
Jak informuje portal TMZ.com, w niedzielę rano w jeziorze znaleziono ciało młodej piłkarki. Znajdowało się ono w pobliżu łodzi, na której dzień wcześniej się bawiła. Służby ratunkowe potwierdziły jedynie, że nie miała na sobie kamizelki ratunkowej. Natomiast dalsze dochodzenie w tej sprawie jeszcze trwa.
Zobacz także: Brat Pudziana znów zaskoczył
Jesteśmy zasmuceni tragiczną śmierci studentki i zawodniczki Ally Sidloski. Myślami jesteśmy przy rodzinie Sidloskich, społeczności naszej drużyny oraz wszystkich tych, którzy znali Ally - napisano na oficjalnym profilu drużyny uniwersyteckiej Cincinnati Bearcats.
W szczerych słowach ze swoją zawodniczką pożegnał się również jej trener Neil Stafford. Zapamiętał on ją jako wielką zawodniczkę, studentkę oraz osobę.
Jestem absolutnie zdruzgotany tą informacją. Nie mam słów, które mogą wyrazić jak się czuję po tej tragedii. Była wspaniałą studentką oraz zawodniczką, jednak przede wszystkim była fenomenalnym człowiekiem. To niewyobrażalna strata - napisał w oświadczeniu Neil Stafford.
Na ten moment służby nie podały więcej szczegółów dotyczących śmierci Ally Sidloski. Obecnie trwa dochodzenie w tej sprawie i dopiero po jego zakończeniu poznamy więcej informacji.
Zobacz także: Mateusz Borek przesadził z alkoholem?