Carlos Velasquez stoczył 17 walk zawodowych w MMA. Wygrał 14 z nich, a trzykrotnie musiał uznać wyższość rywali. Amerykanin 23 października 2010 roku zdobył pas mistrzowski UFC, w efektownym stylu pokonując Brocka Lesnara. W kolejnych latach Velasquez kilkukrotnie tracił i odzyskiwał pozycję numeru 1 wagi ciężkiej. Swoją ostatnią zawodową walkę stoczył w 2019 roku.
W 2022 roku Velasquez został został oskarżony o próbę dokonania zabójstwa. Były zawodnik UFC najpierw wjechał w bok samochodu prowadzonego przez Harry'ego Goularte'a, a następnie oddał w jego stronę kilka strzałów z pistoletu. W wyniku postrzału rany odniósł przyrodni ojciec zaatakowanego mężczyzny.
Goularte był opiekunem 4-letniego syna Velasqueza. Mężczyzna w trakcie wykonywania swojej pracy miał molestować chłopca, w efekcie czego były zawodnik MMA dopuścił się próby samosądu, za co został aresztowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Velasquez odsiedział w areszcie 8 miesięcy. Więzienie opuścił po opłaceniu kaucji w wysokości miliona dolarów. Były zawodnik UFC otrzymał również zakaz posiadania broni i zbliżania się do Goularte'a i jego rodziny.
Od opuszczeniu aresztu przez Velasqueza minęło już kilka miesięcy. Ostatnio Amerykanin podzielił się dość zaskakującą opinią na temat tego okresu. Emerytowany zawodnik UFC ocenił, że dzięki odsiadce znalazł czas na zastanowienie się nad sobą samym, a także nauczył się doceniać rzeczy, na które wcześniej nie zwracał uwagi. Oświadczył też, że podobne doświadczenie może mieć też zbawienny wpływ na innych:
Tak naprawdę nigdy nie byłem sam przez dłuższy czas. Naprawdę potrzebowałem po prosty pobyć sam i zająć się czymkolwiek. Wykorzystałem pobyt w więzieniu, by zbudować siebie na nowo. To było i dobre i złe doświadczenie. Więcej jednak było w tym dobrego. Uważam, że każdy powinien przeżyć coś takiego – odebrać im wolność, aby mogli docenić to, co mają. - powiedział gospodarzom podcastu "JAXXON".