Conor McGregor znów znalazł się na pierwszych stronach gazet. Bynajmniej nie ze względu na wyczyny sportowe, a sytuację, do jakiej miało dojść w sobotę w Rzymie.
O sprawie jako pierwszy poinformował Francesco Facchinetti. Włoski DJ przekazał w mediach społecznościowych, że wraz ze swoją żoną spotkał się z Conorem McGregorem i jego narzeczoną.
Około godz. 2:30 w nocy zawodnik MMA miał bez powodu zaatakować muzyka. Sprawa szybko obiegła media we Włoszech. "Il Messaggero" przekazało, że Facchinetti i jego żona dobrze się bawili, kiedy McGregor nagle go uderzył.
Conor McGregor ma kłopoty. Poważne oskarżenia
DJ miał doznać licznych obrażeń. Ma rozciętą wargę i złamany nos. Twierdzi, że został uderzony bez żadnego powodu. Potwierdziła to jego żona.
Zapraszał nas na kolejną imprezę. Francesco powiedział: "dobra, chodźmy". I wtedy został uderzony. Na szczęście był bardzo blisko i nie mógł go uderzyć mocniej. Francesco upadł na stół, a potem na ziemię. Na początku myślałam, że to show, że żartują - powiedziała Wilma Faissol na Instastories.
Odwróciłam się i zobaczyłam, że trzymają Conora, bo dalej chciał bić Francesco. Potem go zabrali. (…) Pozostanie we Włoszech do 26 października. Jeśli go zobaczycie, trzymajcie się od niego z daleka. Nie zbliżajcie się do niego, bo jest osobą niestabilną i niebezpieczną - dodała kobieta.
Conor McGregor nie zabrał jeszcze głosu w sprawie. Wcześniej zamieszczał na Instagramie zdjęcia z wakacji w Rzymie. Spotkał się m.in. z Jose Mourinho, trenerem AS Roma. Jego dziecko zostało natomiast ochrzczone przez papieża Franciszka w sobotę. Wiadomo, że DJ zamierza pójść do sądu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.